W sobotnich spotkaniach ósmej kolejki ekstraklasy Legia Warszawa w wyjazdowym meczu zmierzyła się z Piastem Gliwice. Przed tym starciem gospodarze zanotowali trzy remisy z rzędu, kolejno z Cracovią (1:1), Ruchem Chorzów (0:0) i Radomiakiem Radom (1:1). Za to Legia po zwycięstwie w meczu z Widzewem Łódź (3:1) miała chrapkę na kolejną wygraną, która pozwoliłaby na dogonienie pierwszego w tabeli Śląska Wrocław.
Pierwsza połowa meczu Piast - Legia była wyjątkowo elektryzująca. W 33. minucie Josue otrzymał żółtą kartkę, a zaledwie niecałe dziesięć minut później kapitan warszawskiej drużyny musiał opuścić plac gry. 32-latek dostał drugi kartonik tego samego koloru za rzekomy faul na Alexandrosie Katranisie. Początkowo wydawało się, że Portugalczyk faktycznie nadepnął na stopę zawodnika gospodarzy, jednak kolejne powtórki udowodniły, że sędzia podjął niewłaściwą decyzję.
- Zdziwiony bardzo mocno kapitan Legii Warszawa. Katranis trzeci raz dodał od siebie. Ja bym powiedział, że to on faulował. Nie na odwrót. To nie tak powinno wyglądać. Niewytłumaczalne. Sędzia się pomylił - mówili komentatorzy spotkania, który od razu nie zgodzili się z werdyktem arbitra. Mimo to od 42. minuty drużyna Kosty Runjaicia grała w osłabieniu.
Piłkarze Piasta Gliwice wykorzystali nieobecność jednego zawodnika Legii i pod koniec pierwszej połowy wyszli na prowadzenie. Bramkę dla gospodarzy zdobył Sergiy Krykun, który wbił piłkę do pustej bramki po fantastycznej, kombinacyjnej akcji. Zawodnicy schodzili do szatni przy wyniku 1:0 dla drużyny Aleksandara Vukovicia.
W drugiej części gry wbrew pozorom to Legia Warszawa mimo dziewięciu zawodników w polu dużo częściej utrzymywała się przy piłce, co zaowocowało bramką wyrównującą. W 69. minucie po strzale Ernesta Muciego zza pola karnego piłka odbiła się od nogi Czerwińskiego, po czym wpadła do bramki Piasta. Tuż po zdobytej bramce sędzia pokazał drugi czerwony kartonik, tym razem dla jednego z asystentów Kosty Runjaicia.
W 92. minucie gospodarze mieli świetną okazję, po której mogli wyjść na prowadzenie. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła pod nogi Michaela Ameyawa, który nie zdołał umieścić jej w bramce. Ostatecznie warszawski zespół grający w osłabieniu wywalczył cenny punkt. Dla Piasta był to czwarty remis z rzędu w ligowych starciach.
Bramki: 45+5' Sergiy Krykun - 69' Ernest Muci