W niedzielę o 17:30 na Stadionie Miejskim w Poznaniu zostaną rozegrane derby między Wartą i Lechem. Dwa dni wcześniej na parkingu przed obiektem miało odbyć się spotkanie z udziałem Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka, polityków Konfederacji. Z powodu meczu jego lokalizacja musiała zostać zmieniona, co wywołało burzę.
Pierwotnie spotkanie "Bosak i Mentzen Na żywo w Poznaniu" miało odbyć się na "parkingu przy stadionie Lecha". To sprawiło, że jeden z internautów zwrócił się do Macieja Henszela, rzecznika prasowego Lecha, z pytaniem, czy klub jest powiązany z wydarzeniem. "Czy za parking jest jakkolwiek odpowiedzialny klub lub spółka powiązana? No i co na to sam klub, że jedna z partii korzysta z nazwy klubu do promocji wydarzenia?" - spytał na Twitterze.
Henszel odpowiedział na zadane pytania. "Samowola, nikt nie występował o zgodę. Na terenie zarządzanym przez konsorcjum Stadion Poznań i Lecha nie jest planowane takie wydarzenie - w środę były targi cukiernicze, w niedzielę derby Poznania. SP wezwał organizatorów do usunięcia i nieposługiwania się nazwą Lech Poznań" - napisał.
Potem doprecyzował sytuację, a poprzedni wpis skasował. "Byłem jednak nieprecyzyjny, a cenię sobie szczerość w komunikacji, więc update. Stadion Poznań dostał wniosek i początkowo była zgoda, ale już sprawa nieaktualna - umowa wypowiedziana. Koniec tematu" - wyjaśnił.
Nieco inaczej sprawę przedstawił Menzten. "Mamy podpisaną umowę ze spółką Stadion Poznań na zorganizowanie jutrzejszego spotkania 'Bosak i Mentzen na żywo'. Po czym z Twittera dowiaduję się, że Stadion chce nie wywiązać się z tej umowy. Rzecznik spółki nawet kłamał, że spotkanie chcieliśmy zrobić samowolnie. Spółka nawet nie raczyła nas o tym poinformować. Do tej pory zresztą nie wysłali nam tego wypowiedzenia. (...) Poznań to niestety bardzo nietolerancyjne, nieszanujące demokracji i wolności słowa miasto, w którym podpisane umowy są nic niewarte" - czytamy.
Niedługo później polityk poinformował o tym, że otrzymał wypowiedzenie umowy od konsorcjum Stadion Poznań. Uzasadnienie było dla niego oburzające. "Wiecie, jaką podali przyczynę wypowiedzenia? Że dwa dni później na stadionie odbędzie się mecz. Dwa dni później. Jesteście gorsi od TVP. Kłamiecie jeszcze bezczelniej" - grzmiał.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Następnie poinformował, że piątkowe spotkanie odbędzie się na placu Wolności. Do wpisu załączył umowę zawartą ze spółką Stadion Poznań. Zarzucił też kłamstwo rzecznikowi Lecha i oznajmił, że według niego sprawa ma podłoże polityczne. "W Poznaniu zaczęli myśleć, po jakim pozorem ukryć politycznie motywowaną chęć odwołania spotkania. (...) Po kilku godzinach dostaliśmy wypowiedzenie, gdzie za przyczynę rozwiązania umowy podano to, że dwa dni później na stadionie ma odbyć się mecz. Jaki związek ma niedzielny mecz na stadionie z piątkowym spotkaniem na parkingu, oczywiście nic nie napisali, bo każdy wie, że żadnego związku nie ma. Jest zupełnie oczywiste, że przyczyny rozwiązania są polityczne" - napisał.
Mentzen dodał, że to nie pierwszy raz, gdy jego ugrupowanie napotyka na tego typu trudności. "Co ciekawe, największe problemy z organizacją spotkań mam w zdominowanych przez PO miastach - Gdańsku i Poznaniu" - podsumował.