Nadal są niepokonani w ekstraklasie. Jest awans w tabeli

Cracovia w zremisowała bezbramkowo z Koroną Kielce w meczu siódmej kolejki ekstraklasy. Drużyna Jacka Zielińskiego nadal pozostaje niepokonana na ligowych boiskach, a piłkarze Kamila Kuzery okupują strefę spadkową. Spotkanie było dalekie od ideału.

Cracovia do meczu siódmej kolejki ekstraklasy przystępowała na siódmym miejscu ligowej tabeli i wciąż niepokonana. Zespół Jacka Zielińskiego w tym sezonie wygrał dwa mecze i trzykrotnie remisował, a w ostatniej kolejce podzielił się punktami z Wartą Poznań po wyniku 0:0. Z kolei Korona Kielce była na ostatnim miejscu w tabeli po jednej wygranej, dwóch remisach i trzech porażkach. Drużyna Kamila Kuzery w poprzednim meczu wygrała 2:0 z Zagłębiem Lubin. 

Zobacz wideo Wraca konflikt w kadrze. "Pokłócił się z Krychowiakiem o pieniądze"

Kolejny remis Cracovii w meczu z Koroną Kielce. Niepokonani

W pierwszej połowie spotkania nie działo się zbyt wiele, co nie oznacza, że nie było szans na bramki. Bliżej trafienia była Cracovia, a konkretnie Michał Rakoczy. Napastnik dwukrotnie strzelał na bramkę rywali w niezłych sytuacjach, ale Xavier Dziekoński popisywał się czujnością w bramce. Oba zespoły utrzymywały się przy piłce przez niemal równy czas, ale Korona nie zagroziła rywalom. Pierwsze 45 minut zakończyło się remisem 0:0. 

Już na początku drugiej części meczu Cracovia mogła wyjść na prowadzenie. W 47. minucie dobrą szansę miał Damian Makuch, ale lewą nogą mocno uderzył w poprzeczkę. Krakowianie kontrolowali grę, ale w 59. minucie to goście mieli dobrą okazję. Wyszli z kontratakiem czterech na dwóch, który zakończył się kiepskim podaniem Jauhienija Szykauki do Mateusza Czyżyckiego. 

W 65. minucie gry piłkarze Cracovii domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką jednego z rywali. Sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia, a piłkarze Jacka Zielińskiego mieli jedynie dwa rzuty rożne. W kolejnych minutach zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie tworzyli zbyt wielu sytuacji. 

Obraz gry nieco zmienił się w ostatnim kwadransie, a Korona coraz częściej dochodziła do głosu. Najlepszą okazję w 78. minucie miał Szykauka, który otrzymał piłkę w polu karnym. Białorusin próbował zaskoczyć Sebastiana Madejskiego bez przyjęcia, ale uderzył wysoko nad bramką. Cracovia odpowiedziała trzy minuty później, kiedy Virgil Ghita głową uderzył obok bramki po rzucie rożnym. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Finalnie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Cracovia już trzeci raz w tym sezonie podzieliła się z rywalami punktami po 0:0 i awansowała na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Z kolei Korona Kielce awansowała na 17. lokatę i ma tyle samo punktów, co ostatni Górnik Zabrze. 

Więcej o: