Przed tygodniem Widzew pokonał 1:0 ŁKS w derbach Łodzi. Było to pierwsze spotkanie obu drużyn na poziomie ekstraklasy od 11 lat. Przed meczem doszło do zgrzytu, kiedy kapitan Widzewa - Patryk Stępiński - nie przyjął proporczyka od kapitana ŁKS - Kamila Dankowskiego.
Wszystko przez to, że na proporczyku ŁKS widniał napis "reprezentacja Łodzi". - Nasz kapitan odmówił przyjęcia proporczyka w pełnym porozumieniu z klubem i zarządem. Spodziewaliśmy się, że ze strony rywala może nastąpić próba wręczenia takiego nietypowego proporczyka. Skąd nasza reakcja? Stąd, że graliśmy z ŁKS, a nie reprezentacją Łodzi. Umieszczenie takiej nazwy na oficjalnym proporczyku przed meczem derbowym uważamy za nadużycie - w rozmowie z TVP Sport mówił rzecznik prasowy Widzewa - Marcin Tarociński.
- Napis na proporczykach to nie jest akcja wymierzona w lokalnego rywala, ponieważ taki sam proporczyk dostała Legia Warszawa, jak również otrzymają pozostałe kluby Ekstraklasy, z którymi będziemy się mierzyć do końca sezonu. "Reprezentacja Łodzi" to jedno z naszych haseł komunikacyjnych i marketingowych, nawiązujące do historii klubu, jego sukcesów, wielosekcyjności i przywiązania do Łodzi - kontrował rzecznik prasowy ŁKS - Bartosz Król.
Po piątkowym meczu z Górnikiem Zabrze (1:1) do sprawy odniósł się też trener Widzewa - Janusz Niedźwiedź. - To była decyzja Patryka i była to bardzo dobra decyzja. Ja ją popieram. Jeśli przeciwnicy tak postąpili, to jest to już ich sprawa. Ja uważam temat za zamknięty i dobrze się stało, że Patryk nie wziął tego proporczyka - powiedział Niedźwiedź w rozmowie z Canal+.
Widzew pokonał ŁKS 1:0. Decydującego gola w 45. minucie strzelił Jordi Sanchez. Drużyna Niedźwiedzia kończyła spotkanie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Luisa Silvy w doliczonym czasie gry.
Po pięciu meczach Widzew ma siedem punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli. ŁKS rozegrał o jedno spotkanie mniej, ma trzy punkty i zajmuje 16. miejsce w tabeli. W niedzielę ŁKS podejmie Pogoń Szczecin.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!