Były piłkarz Legii Warszawa w "Sanatorium Miłości". "Kusili, aż skusili"

W przeszłości grał w Legii Warszawa i zadebiutował w reprezentacji Polski, a po latach szukał miłości w popularnym programie telewizyjnym. Były piłkarz Andrzej Sikorski wystąpił w Sanatorium Miłości. - Człowiek w każdym wieku poszukuje miłości, szczęścia, potrzeby akceptacji u boku kochanej osoby - mówił 66-latek w rozmowie z "Faktem".

Andrzej Sikorski w latach 1982-1987 był obrońcą Legii Warszawa, w której zanotował 91 występów. W 1986 roku rozegrał nawet jedyny mecz w reprezentacji Polski, która zremisowała 2:2 z Koreą Północną. Grał również za granicą, a po zakończeniu kariery skupił się na pracy trenera. Obecnie pracuje z młodzieżą Escoli Varsovii, ale kibicom przypomniał się w inny sposób. Wziął udział w popularnym programie Sanatorium Miłości. 

Zobacz wideo Gdy dostała przelew od Fame MMA, nie mogła uwierzyć. "To było dla niej chore"

Andrzej Sikorski szukał szczęścia w Sanatorium Miłości. "Warto jest zrobić coś szalonego"

Były piłkarz gościł na ekranach telewizorów podczas emisji czwartej edycji Sanatorium Miłości. W programie widzowie mogą śledzić losy starszych ludzi, którzy w kwiecie wieku poszukują miłości w wyselekcjonowanej grupie. Podczas odcinków czekają na nich wyzwania, atrakcje, a także randki ze współuczestnikami. To wszystko robił były zawodnik Legii Warszawa. 

- Namówili mnie młodsi koledzy trenerzy z warszawskiej szkółki Escola Barcelona, w której szkolę młodzież. "Andrzej spróbuj. Co ci zależy…". Kusili, aż… skusili. Wypełnili za mnie ankietę i wysłali do programu - wspomina dołączenie do produkcji Sikorski w rozmowie z "Faktem"

Były piłkarz przyznał, że był to dla niego sposób na poszukanie adrenaliny, której brakuje mu po zakończeniu kariery. Ponadto naprawdę poszukiwał miłości. - Uznałem, że w jesieni życia warto zrobić coś szalonego, przeżyć wielką przygodę. No i może przede wszystkim, człowiek w każdym wieku poszukuje miłości, szczęścia, potrzeby akceptacji u boku kochanej osoby. Dlatego wyruszyłem na te poszukiwania - dodał. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Finalnie Sikorski w programie nie znalazł nowej partnerki, ale zaprzyjaźnił się z wieloma uczestnikami. Spotykał się również z kilkoma kobietami i nadal nie przestaje szukać miłości. Nie zwątpił w nią po śmierci żony i sytuacja nie zmieniła się nawet po latach. - Nie tylko wierzę, ale wciąż czekam, że znów zapuka do mojego życia. Człowiek jest stworzony po to, żeby kochać i być kochanym. Tu wiek nie ma żadnego znaczenia, bo w każdym wieku mamy potrzebę czuć obecność bliskiej osoby. Dlatego drodzy państwo – kochajcie i pozwólcie się kochać! - zaapelował Andrzej Sikorski. 

Więcej o: