Była druga doliczona minuta do pierwszej połowy, kiedy w meczu Rakowa z Jagiellonią w końcu doczekaliśmy się celnego strzału na bramkę. I od razu zobaczyliśmy gola.
John Yeboah podał do Łukasza Zwolińskiego. Napastnik Rakowa wpadł w pole karne gości, ograł Dusana Stojinovicia i pewnym strzałem pokonał Zlatana Alomerovicia. Było to jedyne zdarzenie godne uwagi przed przerwą, bo do tego momentu mecz był bardzo nudny i brzydki.
Drugą połowę Raków zaczął z większą werwą. Tuż po przerwie znakomite okazje marnowali Jean Carlos i Zoran Arsenić. Obaj z bliska nieskutecznie dobijali strzały odpowiednio Zwolińskiego i Frana Tudora.
Raków w końcu podwyższył jednak prowadzenie. W 63. minucie rzut karny wykorzystał Zwoliński. Chwilę wcześniej napastnik Rakowa był faulowany przez Nene.
Minęły raptem trzy minuty i Raków prowadził już 3:0. Świetną akcję przeprowadzili Yeboah oraz Gustav Berggren, a bramkę zdobył Bartosz Nowak. Pomocnik Rakowa trafił z pola karnego po podaniu wspomnianego Berggrena.
Kolejny mecz w lidze Raków rozegra dopiero 5 sierpnia, kiedy podejmie Wartę Poznań. Wszystko przez to, że jego mecz drugiej kolejki został przełożony. Drużynę Dawida Szwargi czekają teraz dwa spotkania z Karabachem w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
Jagiellonia kolejny mecz rozegra za tydzień. W sobotę podejmie beniaminka ekstraklasy - Puszczę Niepołomice. Początek o 17:30.