Raków Częstochowa nie zatrzymuje się na rynku transferowym. Jeszcze przed startem sezonu 2023/24 sprowadził aż 10 zawodników, m.in. Łukasza Zwolińskiego czy Johna Yeboaha. Pierwszy z nich zapisał na koncie już nawet dwa trafienia - wszystkie w rewanżowym starciu z Florą Tallinn w I rundzie el. do Ligi Mistrzów. Natomiast w czwartek władze klubu ogłosiły kolejny hitowy transfer - do drużyny dołączyła gwiazda 2. Bundesligi, Sonny Kittel. Na tym Raków nie zamierza poprzestawać.
Już na początku lipca media informowały o zainteresowaniu Ionem Nicolaescu, a więc piłkarzem, który w czerwcu upokorzył reprezentację Polski. To właśnie Mołdawianin zdobył dwie bramki w starciu el. do Euro 2024, które zakończyło się sensacyjną klęską Biało-Czerwonych (2:3). Raków poszukuje wzmocnienia w linii ataku i 24-latek jest jednym z kandydatów. Klub miał już nawet złożyć pierwszą ofertę, ale wówczas nie ujawniono jej kwoty.
Teraz nowe informacje w sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk. Dziennikarz Meczyków przyznał w programie "Okno Transferowe", że na drodze częstochowian pojawił się nowy konkurent. Mowa o holenderskim Heerenveen, które złożyło już rzekomo ofertę opiewającą na 1,2 mln euro. Mimo wszystko drużyna Dawida Szwargi nie poddaje się w walce o piłkarza i zaproponowała niemal milion euro, a więc tyle, ile pierwotnie oczekiwał pracodawca Mołdawianina, Beitar Jerozolima.
- Raków cały czas szuka kolejnej "dziewiątki" i gdzieś się tli ten Nicolaescu. (...) Z tego co wiem, on jest dogadany na umowę z Rakowem. Pasują mu warunki. Natomiast cały czas wysyłany jest sygnał, że bliżej jest do Heerenveen. Nie wiem, na ile to jest gra menedżerów i Beitaru. Z tego co wiem, Heerenveen aż takich dużych pieniędzy nie ma, ale nie wykluczam tego. Z tego, co słyszałem, Raków już doszedł do 900 tysięcy euro za tego napastnika - przekazał dziennikarz.
To spora kwota patrząc na przebieg kariery Mołdawianina. W poprzednich latach prezentował się przeciętnie. Dopiero w ostatnim sezonie, po przejściu do Beitaru Jerozolima, zaimponował formą. W 32 meczach zdobył 18 bramek i osiem asyst. Dodatkowo jego kontrakt obowiązuje tylko do czerwca 2024 roku, więc jest to ostatnia szansa dla izraelskiego klubu na sprzedaż. Mimo to władze Beitaru nie zamierzają schodzić z ceny.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Raków Częstochowa zaliczył słodko-gorzki początek sezonu. Choć wygrał z Florą Tallinn w el. do LM, to przegrał w starciu z Legią Warszawa w Superpucharze Polski. Teraz przed nim inauguracja ekstraklasy - w pierwszej kolejce zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Mecz zaplanowano na sobotę 22 lipca na godzinę 17:30.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!