Vladan Kovacević to jeden z bohaterów Rakowa Częstochowa. Bramkarz gra świetnie i jest jednym z najbardziej uzdolnionych piłkarzy młodego pokolenia na tej pozycji w Europie. Nic dziwnego, że wzbudza zainteresowanie wielu uznanych marek. O jego odejściu z Częstochowy mówi się praktycznie w każdym oknie transferowym.
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o zainteresowaniu bramkarzem niemieckiego Bayeru Leverkusen. Według zagranicznych mediów Niemcy byliby w stanie zapłacić za 25-latka aż siedem milionów euro. Jak się jednak okazuje, nie ma tematu odejścia Bośniaka do Bundesligi, o czym poinformował dyrektor sportowy Rakowa. - Ja się razem z wami dowiaduję, co się dzieje w temacie Vladana - przyznał Robert Graf w "Loży Piłkarskiej" na Kanale Sportowym.
- To jest jakaś historia niestworzona, jakaś dziwna, o której ja nic nie wiem, w klubie nikt nic nie wie, a Vladan już jedną nogą w Leverkusen - skomentował i dodał: - To są ciekawe wiadomości.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Słowa Grafa sugerują więc, że na ten moment nie ma tematu odejścia Vladana Kovacevicia z Rakowa. Niewykluczone, że zmieni się to na dniach. Zwłaszcza że nie wiadomo, czy Bośniak będzie bramkarzem numer "1". Raków pozyskał bowiem Kacpra Bieszczada oraz Greka Antonisa Tsiftsisa. - Taki był cel, żeby mieć 3 bramkarzy, którzy w wypadku jakiegokolwiek urazu, kontuzji, zawieszenia będą mogli się uzupełniać, żeby nie było problemu w pucharach europejskich z graniem młodymi, niedoświadczonymi chłopakami - wyjaśnił krótko dyrektor sportowy klubu z Częstochowy.
Kovacević występuje w Rakowie Częstochowa od 2021 roku. W tym czasie rozegrał 66 spotkań w drużynie mistrza Polski. Jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2026 roku, a portal Transfermarkt.de wycenia jego wartość rynkową na osiem milionów euro.