Andre Martins reprezentował barwy Legii Warszawa przez blisko cztery lata. Przybył do klubu we wrześniu 2018 roku, kiedy zakończył współpracę z Olympiakosem. Przez większość czasu przy Łazienkowskiej był pierwszoplanową postacią zespołu. W styczniu ubiegłego roku postanowił odejść i przeniósł się do Izraela, a konkretniej Hapoelu Beer Szewa. Okazuje się, że pomocnik chciałby powrócić do Polski.
Portugalski piłkarz jest związany z wicemistrzem Izraela do końca czerwca 2023 roku i nic nie wskazuje na to, że przedłuży kontrakt. Według Piotra Koźmińskiego 33-latek ma rzekomo rozważać powrót do Polski. - Wiem, że chętnie wróciłby do polskiej ekstraklasy. Kilka klubów szuka na tę pozycję. Nie wiem, czy to nastąpi, natomiast słyszę, że taka opcja istnieje - zakomunikował w programie "Okno Transferowe".
Dziennikarz zaznacza jednak, że były zawodnik m.in. Sportingu Lizbona musiałby zejść ze swojej marży, ponieważ żaden polski klub nie będzie w stanie zagwarantować mu takiego wynagrodzenia, jakie miał w Legii.
- Piłkarz dobrze wspomina występy w Polsce, dlatego być może będzie powrót. Chociaż tutaj pewnie te warunki finansowe, które miał w Legii, nie są do odtworzenia przez inne polskie kluby. Ale on też ma 33 lata, więc pewnie zdaje sobie sprawę, że te lepsze kontrakty już były - podsumował.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Środkowy pomocnik odchodził z drużyny aktualnych wicemistrzów Polski, notując w jej barwach 128 meczów, w których strzelił dwa gole. Zdobył z klubem m.in. dwa tytuły mistrza kraju. W ubiegłym sezonie doskwierała mu kontuzja pleców, przez co rozegrał łącznie 13 występów.