Mariusz Jop przegrał w sądzie z Quebonafide. Zapadł wyrok

Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił apelację Mariusza Jopa, który pozwał repera Quebonafide. Wyrok jest prawomocny.

- To nie jest w porządku, że Quebo użył mojej historii w takim kontekście. Moja działalność publiczna ogranicza się do sportu i nie podoba mi się to, że ktoś, kto mnie nie zna, bez żadnych podstaw przypisuje mi trudności, których nigdy nie miałem. W tym kawałku łączy się moje nazwisko bezpośrednio z samobójstwem. Chyba każdy człowiek doświadczył momentów, które go przygniatają i odbierają wiarę w siebie - mówił Mariusz Jop w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Zobacz wideo Były prezes Wisły Płock: Ja bym ich tam rozerwał

W maju 2020 r. 27-krotny były reprezentant Polski zapowiedział, że wystąpi na drogę sądową przeciwko znanemu polskiemu raperowi Quebonafide. Ten w piosence "Szubienica pestycydy broń" rapował: "Czego chce ode mnie Żulczyk, czemu nastrój samobójczy mam jak Mariusz Jop".

Słowa Quebonafide odnosiły się do sytuacji z końcówki sezonu 2009/2010 w ekstraklasie. Końcówki, która na stałe zapisała się w historii polskiej piłki. W przedostatniej kolejce tamtego sezonu Wisła Kraków, w której grał Jop, w dramatycznych okolicznościach zremisowała na wyjeździe z Cracovią 1:1, przez co praktycznie straciła szanse na mistrzostwo Polski.

Wiślacy prowadzili od 79. minuty po golu Rafała Boguskiego. W trzeciej minucie doliczonego czasu Jop strzelił gola samobójczego, z czego skrzętnie skorzystał Lech Poznań. Drużyna Jacka Zielińskiego wygrała dwa ostatnie mecze w lidze, dzięki czemu najpierw przeskoczyła Wisłę o punkt, a w ostatniej kolejce przypieczętowała mistrzostwo Polski.

Jop ostatecznie przegrał z Quebonafide

Jop, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, złożył w sądzie pozew przeciwko Quebonafide. W grudniu zeszłego roku raper poinformował, że sprawa została umorzona. "Dla zainteresowanych. Powództwo Mariusza Jopa o naruszenie przeze mnie jego dóbr osobistych zostało oddalone w całości. Wyrok nie jest prawomocny" - napisał Quebonafide.

Jop się jednak nie poddał i złożył odwołanie w tej sprawie. Ta została definitywnie zakończona w środę, o czym poinformowali reprezentujący rapera adwokaci. 

"Powód żądał usunięcia lub zmiany przytoczonego fragmentu utworu, przeprosin oraz zapłaty 100.000 zł na cele społeczne. Prawnicy z Praktyki Postępowań Spornych skutecznie podnieśli, że powyższy wers jest jedynie metaforą, która nie narusza czci ani dobrego imienia piłkarza. Odnosi się zaś jedynie do strzelonej przez Mariusza Jopa bramki samobójczej, która w 2010 r. odebrała Wiśle Kraków szanse na mistrzostwo Polski" - czytaliśmy w poście opublikowanym przez kancelarię Domański Zakrzewski Palinka.

"Sąd w całości podzielił przedstawioną argumentację, podkreślając jednocześnie wagę twórczej działalności artystycznej jako dobra chronionego konstytucyjnie. Powództwo zostało w całości oddalone przez Sąd Okręgowy w Krakowie, a wyrok ten jest prawomocny" - dodano.

Jop w karierze grał nie tylko w Wiśle Kraków. Obrońca był też piłkarzem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Widzewa Łódź, FK Moskwa oraz Górnika Zabrze.

Więcej o:
Copyright © Agora SA