Jagiellonia Białystok utrzymała się w ekstraklasie, ale to dalej nie zmienia faktu, że sezon 2022/23 był dla niej nieudany i kosztował wszystkich zdecydowanie więcej nerwów niż powinien. Do tego białostocki klub wciąż zmaga się z problemami finansowymi, przez co, zgodnie z zapowiedzią jego władz, latem dojdzie do sporych zmian w zespole Adriana Siemieńca.
Sam trener, jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, nie musi się martwić o swoją posadę. W piątek PZPN zdecydował, że trenerzy z kursu UEFA Pro, którzy jeszcze nie mają tej licencji, będą mogli normalnie prowadzić swój zespół w ekstraklasie. Jednym z nich jest właśnie Adrian Siemieniec, a według jego wcześniejszych ustaleń z klubem tylko to mogło zablokować jego dalszą pracę w Jagiellonii po wywalczeniu utrzymania.
Latem jego drużyna jednak zostanie dość poważnie przebudowana. Już wcześniej król strzelców ekstraklasy Marc Gual związał się kontraktem z Legią Warszawa, a w poniedziałek klub z Podlasia potwierdził odejście pięciu innych piłkarzy, których kontrakty wygasają z końcem sezonu. Są to Michał Pazdan, Tomas Prikryl, Israel Puerto, Bartosz Bida i Juan Camara.
Dla Michała Pazdana jest to koniec drugiego etapu w Jagiellonii Białystok. Pierwszy miał miejsce w latach 2012-15 i zakończył się m.in. powołaniem do reprezentacji Polski czy brązowym medalem w ekstraklasie. Drugi jest już zdecydowanie mniej udany. Doświadczony obrońca przez ostatnie dwa sezony w Jadze popełnił sporo błędów nieprzystających zawodnikowi tej klasy. A że kontrakt miał niemały, to w Białymstoku raczej nie myślano o jego przedłużeniu. Swoją przygodę z Jagą zakończył (w dwóch etapach) na 139 meczach oficjalnych, w których strzelił 4 gole i zaliczył 6 asyst.
Podstawowymi piłkarzami Jagiellonii byli Czech Tomas Prikryl i Hiszpan Israel Puerto. Prikryl przez cały czas był ważnym ogniwem białostockiego zespołu. Ostatni sezon miał nieco słabszy, ale po zmianie trenera znowu odżył. W jego przypadku głównym problemem był fakt, że podpisywał kontrakt z Jagiellonią jeszcze w 2019 roku, gdy klub walczył o najwyższe cele i wiodło mu się również finansowo bardzo dobrze. Choć obie strony myślały o przedłużeniu współpracy, nie doszły do porozumienia w sprawie jego warunków. Prikryl nie planuje na razie wracać do Czech, a być może zostanie w Polsce, bo interesuje się nim Śląsk Wrocław. Jego ostateczny bilans w Jadze to 111 meczów, 11 goli oraz 18 asyst.
Puerto spędził w Jagiellonii dwa sezony, w trakcie których rozegrał 48 meczów (3 gole i 3 asysty). Wychowanek Sevilli był podstawowym stoperem białostoczan, których jednak cała defensywa przez ostatnie dwa lata spisywała się po prostu źle i to właśnie w tej formacji klub planuje największe zmiany.
Napastnika Bartosza Bidę, który do Jagiellonii przyszedł w wieku 14 lat ze Stali Rzeszów, można z kolei określić niespełnioną nadzieją. Po bardzo dobrym wejściu do ekstraklasy w 2019 roku, były młodzieżowy reprezentant Polski sprzeciętniał, do czego też przyczyniły się liczne kontuzje. Niewykluczone, że Bida teraz wróci do macierzystej Stali, by odbudować się w I lidze. W Jagiellonii rozegrał 75 spotkań, w których zdobył 10 bramek i 6 asyst.
Juan Camara, podobnie jak Tomas Prikryl, został sprowadzony w 2019 roku, jednak w Białymstoku nigdy nie pokazał pełni swojego potencjału. Po roku zaczął być wypożyczany do Rumunii i Azerbejdżanu, a przed ostatnim sezonem wrócił do Jagiellonii, ale i tej szansy nie zdołał wykorzystać. Zakończył przygodę z Białymstokiem w sumie na 37 występach (3 gole, 2 asysty).
To wcale nie musi być koniec odejść z Jagiellonii, bo wciąż nie wiadomo, co z wypożyczonymi do białostockiego klubu Camilo Meną (Valmiera FC) oraz Aurelienem Nguiambą (Spezia). Niewykluczone też, że niektórzy piłkarze z ważnymi kontraktami dostaną wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.
Ale skoro Jagiellonia pozbywa się piłkarzy, to znaczy, że będzie musiała ich też pozyskać. Według naszych informacji jeden transfer został już sfinalizowany. Chodzi o 19-letniego wahadłowego Stali Rzeszów, Dominika Marczuka.
W ostatnich dniach mówiło się też o zainteresowaniu tym zawodnikiem ze strony Widzewa Łódź, ale z tego, co dowiedziało się Sport.pl, piłkarz już podpisał kontrakt z Jagiellonią, który będzie obowiązywał przez trzy lata. Mógł to uczynić, gdyż jego umowa ze Stalą wygasa z końcem sezonu, a rzeszowski klub otrzyma za niego jedynie ekwiwalent za wyszkolenie w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
19-letni Marczuk w dorosłym zespole Stali występuje już trzeci sezon. W I i II lidze rozegrał przez ten czas 62 mecze, w których strzelił 6 goli i zaliczył trzy asysty.