Tak walczyli o utrzymanie, że stracili po trzy gole. Rywale zdecydowali, kto zostanie

Wisła Płock jest trzecią drużyną, która spada z ekstraklasy. Podopieczni Marka Saganowskiego przegrali 0:3 z Cracovią i pierwszy raz od 2016 roku zagrają w I lidze. Stal Mielec i Korona Kielce zakończyły sezon zwycięstwami, a Śląsk Wrocław przegrał 1:3 z Legią Warszawa, choć prowadził od szóstej minuty.

Od dłuższego czasu znaliśmy dwóch spadkowiczów z ekstraklasy. Na cztery kolejki przed końcem sezonu matematyczne szanse na utrzymanie straciła Miedź Legnica. Kolejkę później spadek Lechii Gdańsk stał się faktem. Trzecią drużynę, która będzie występować w I lidze w przyszłym sezonie, poznaliśmy dopiero podczas Multiligi w ostatniej kolejce. O utrzymanie walczyły cztery drużyny: Stal Mielec, Korona Kielce, Śląsk Wrocław i Wisła Płock.

Zobacz wideo W Barcelonie wszyscy już żyją przyszłym sezonem. "Dominuje jeden temat"

Pod kreską znajdowała się Wisła Płock (37). Śląsk Wrocław i Korona Kielce miały o punkt więcej, a Stal Mielec po 33 meczach miała 40 punktów.

Śląsk, Stal i Korona z utrzymaniem w lidze. Śląsk nawet prowadził z Legią

Teoretycznie najtrudniejsze zadanie w ostatniej kolejce miał Śląsk Wrocław, który grał na wyjeździe z Legią Warszawa. Podopieczni Jacka Magiery zdawali sobie sprawę, że nie mogą zdawać się na wyniki rywali, więc ruszyli do ataku od samego początku. I ta ofensywa przyniosła skutek w szóstej minucie, gdy Erik Exposito strzałem sprzed pola karnego pokonał Kacpra Tobiasza. Legia więcej utrzymywała się przy piłce, ale atakował głównie Śląsk.

I to dzięki Tobiaszowi Legia nie przegrywała wyżej, bo bramkarzowi udało się zatrzymać uderzenie m.in. ze strony Johna Yeboaha czy Nahuela Leivy. Stołeczny klub szukał swoich szans za sprawą uderzeń Josue czy Bartosza Slisza. Legia zdołała wyrównać w 38. minucie, gdy Petr Schwarz odpuścił krycie Rafała Augustyniaka, a po strzale pomocnika piłka odbiła się od Diogo Verdaski i przetoczyła się tuż obok Rafała Leszczyńskiego.

Sześć minut później było już 2:1, gdy Maciej Rosołek wykorzystał dogranie Slisza. Tuż na początku drugiej połowy Legia powiększyła prowadzenie. Josue dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a Augustyniak uprzedził Verdaskę i mógł po chwili cieszyć się z dubletu. Mimo to Śląsk Wrocław zdołał wywalczyć utrzymanie.

Swoje zadanie w ostatniej kolejce wykonała Korona Kielce i Stal Mielec. Zespół prowadzony przez Kamila Kuzerę wygrał 3:0 z Widzewem Łódź po trafieniach Dawida Błanika, Piotra Malarczyka oraz Jakuba Łukowskiego. Stal Mielec ograła 1:0 Wartę Poznań, a zwycięskiego gola strzelił Fryderyk Gerbowski.

Wisła Płock trzecim spadkowiczem z ekstraklasy. Wraca do I ligi po siedmiu latach

Marek Saganowski objął Wisłę Płock w połowie maja i został postawiony przed bardzo trudnym zadaniem, jakim było wywalczenie utrzymania. Po porażce 1:2 z Rakowem Częstochowa było jasne, że wszystko się rozstrzygnie w rywalizacji z Cracovią. Nie znając sytuacji w tabeli można by było powiedzieć po pierwszej części, że to ekipa Jacka Zielińskiego walczy o życie, a Wisła ma spokojne utrzymanie.

Płocczanie prezentowali futbol wręcz bezjajeczny. Zdecydowanie więcej z gry próbowała Cracovia, aż w końcu dopięła swego w 37. minucie, gdy stworzyła akcję w polu karnym Wisły i wykończył ją Karol Knap z bliskiej odległości. - Jest nerwowość. Mamy 45 minut, by udowodnić, że zasługujemy na grę w ekstraklasie. Piłka różne historie widziała, wierzę w to, że jesteśmy w stanie odwrócić los tego meczu - mówił Jakub Rzeźniczak w przerwie.

Wiara Wisły prawdopodobnie upadła definitywnie w 62. minucie, gdy Cracovia strzeliła drugiego gola za sprawą trafienia Virgila Ghity z rzutu rożnego. Trzy minuty później gospodarze wygrywali już 3:0, a całą akcję zespołu wykończył Patryk Makuch. Ostatecznie spadek Wisły Płock stał się faktem. Klub z Mazowsza zagra na zapleczu ekstraklasy po raz pierwszy od siedmiu lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.