W sobotę sezon 2022/23 dobiegnie końca, ale tuż przed ostatnią kolejką zostały podjęte kluczowe decyzje w kontekście przyszłych rozgrywek 2023/24. Zarząd PZPN na piątkowym posiedzeniu zadecydował o kształcie przepisu o młodzieżowcu na kolejny sezon, a także o możliwości stałej pracy w zespołach ekstraklasy trenerów, którzy jeszcze nie mają licencji UEFA Pro, ale są na kursie, który pozwoli im tę licencję otrzymać.
W piątek wszystko odbyło się tak, jak informowaliśmy kilka dni temu. Zarząd PZPN przyjął uchwałę, na bazie której trenerzy z kursu UEFA Pro będą mogli bez przeszkód pracować w roli pierwszego trenera w ekstraklasie.
To doskonała wiadomość przede wszystkim dla Dawida Szwargi, Adriana Siemieńca i Kamila Kuzery, którzy mają w przyszłym sezonie prowadzić kolejno Raków Częstochowa, Jagiellonię Białystok i Koronę Kielce. Cała trójka wciąż czeka na egzaminy na licencję UEFA Pro, które odbędą się na przełomie roku. Za takim rozwiązaniem były kluby ekstraklasy, a także szef Szkoły Trenerów PZPN Paweł Grycmann.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zmiana uchwały, wobec której uzyskaliśmy rekomendację Rady Nadzorczej Ekstraklasy S.A., jest pilnie oczekiwana przez środowisko trenerskie. Nie chcemy blokować możliwości rozwoju młodym i utalentowanym trenerom, tym bardziej że widzimy kolejnych ambitnych szkoleniowców na kursie UEFA PRO, którzy w przyszłości mogą zostać zatrudnieni przez nasze kluby - mówił prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki przy okazji wniosku, który kluby ekstraklasy wysłały do PZPN w poniedziałek.
- Tych chłopaków cechuje ogromna merytoryka, nowe podejście do rozwoju zawodników (nowego pokolenia zawodników), pasja i chęć rozwoju. Czego brakuje? W większości przypadków doświadczenia. Tego nie da się kupić, trzeba to wypracować. Dlatego wybór kursanta z tego poziomu kursu, zawsze będzie wyborem nieoczywistym - to z kolei słowa Pawła Grycmanna. - Uważam jednak, że warto zaryzykować. Bo dzisiaj zawodnik staje się coraz bardziej wybredny - trudny w prowadzeniu. Poziom kompetencji miękkich musi być na bardzo wysokim poziomie, jednak musi iść w parze z merytoryką, czyli dobrym treningiem. Ci chłopcy to mają - argumentował.
Niespodzianki nie było także w kontekście kształtu przepisu o obowiązku gry młodzieżowca w kolejnym sezonie. Zostaje on w niezmienionej formie w porównaniu do kończących się rozgrywek 2022/23.
Kluby ekstraklasy dalej będą musiały wystawiać młodzieżowców przez łączną sumę 3000 minut, z czego w jednym meczu do limitu będzie mogło się zaliczyć maksymalnie 270 minut (pełny mecz trzech młodzieżowców). W razie niewypełnienia limitu klubowi będzie groziła kara finansowa od 0,5 do 3 milionów złotych. W sezonie 2023/24 młodzieżowcami będą zawodnicy z rocznika 2002 i młodsi.