Filip Marchwiński dostał już prawie 100 szans w ekstraklasie, ale dopiero za kadencji Johna van den Broma zaczął w pełni pokazywać swój potencjał. W bieżących rozgrywkach ligowych strzelił pięć bramek i zanotował trzy asysty. 21-letni piłkarz strzelił też dwa gole w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy przeciwko Djurgarden. Łącznie w tym sezonie miał bezpośredni udział przy 12 bramkach Lecha. To więcej niż połowa jego dotychczasowego dorobku w tym klubie (17 goli, pięć asyst).
Dobrą formą w tym sezonie Marchwiński udowodnił włodarzom Lecha, że warto było na niego stawiać przez ostatnie lata. Jego grę dostrzegło włoskie Empoli, którego skauci mają od jakiegoś czasu obserwować rozwijającą się karierę tego zawodnika. O zainteresowaniu tej drużyny poinformował Mateusz Święcicki w trakcie komentowania wczorajszego meczu Empoli z Juventusem. Kontrakt pomocnika z Lechem Poznań obowiązuje do końca przyszłego sezonu.
Empoli pokonało Juventus aż 4:1. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zespół zajmuje 14. miejsce w tabeli i jest już pewny utrzymania. Wysokie zwycięstwo tej drużyny jest sensacją, ale trochę mniejszą, gdy weźmie się pod uwagę, że niedługo przed rozpoczęciem spotkania piłkarze Juventusu dowiedzieli się o tym, że jednak zostaną ukarani odjęciem 10 punktów. Nie jest to jednak problem Empoli, które wykorzystało to zamieszanie i wysoko pokonało drużynę Wojciecha Szczęsnego.
Jak pokazuje historia, włoski klub nie ma problemu z docenieniem jakości polskich zawodników. Obecnie piłkarzem tej drużyny jest Sebastian Walukiewicz, który został tam wypożyczony z Cagliari. W przeszłości barwy Empoli reprezentowali Łukasz Skorupski, Bartłomiej Drągowski, Michał Marcjanik, Szymon Żurkowski i Adam Kokoszka.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jednak największą polską gwiazdą w historii Empoli jest Piotr Zieliński. Reprezentant Polski zagrał w tym klubie 66 meczów, w których strzelił sześć goli i zanotował siedem asyst. To właśnie formą w tym zespole Zieliński przekonał do siebie Napoli, w którym gra od sezonu 2016/17. W bieżących rozgrywkach Polak wraz z drużyną zdobył długo wyczekiwane przez neapolitańczyków mistrzostwo Włoch. Kto wie, być może tak udaną karierę na półwyspie apenińskim zrobi też Filip Marchwiński?