Dawid Drachal w Ekstraklasie zadebiutował w październiku 2022 roku w przegranym 0:2 meczu ze Stalą Mielec. Od tamtej pory zanotował już 15 spotkań w barwach Miedzi Legnica i od 13 lutego gra w każdym ligowym meczu. Pomocnik niedawno udzielił wywiadu, który o dziwo wywołał burzę w świecie polskiej piłki. - Mamy takiego jednego Polaka, który udowodnił, że wszystko jest możliwe. Robert Lewandowski był w innym miejscu w moim wieku i patrząc z tej perspektywy, wierzę, że kiedyś zdobędę Złotą Piłkę. Predyspozycje mam. I mentalność, która została wypracowana od dziecka, również - przekonywał. Teraz 18-latek postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów.
Zawodnik spadkowicza Ekstraklasy przez pewną część kibiców został wzięty za zbyt pewnego siebie. Pojawiły się krytyczne komentarze o rzekomej "sodówce" i braku pokory. Najwyraźniej Drachal poczuł potrzebę uzupełniania wywiadu. W tym celu w mediach społecznościowych dodał oświadczenie.
"Zaszczyt pociąga za sobą obowiązki. Chciałbym się odnieść do mojego ostatniego wywiadu dla Weszło" - zaczął pomocnik. Dalej podał powody zamieszczenia wpisu. "Kilka portali i niektórzy czytelnicy wyrwali moją wypowiedź z kontekstu. Chciałbym to sprostować. Mówiłem o tym, że Robert Lewandowski pokazał już, że wszystko jest możliwe przy odpowiednim podejściu i poświęceniu się pasji. Każdy z nas ma marzenia. Moim marzeniem z dzieciństwa jest zdobycie Złotej Piłki. Marzeniem stało się czymś, co pozwala mi codziennie pracować, nie tylko po to, by spełnić marzenie tego siedmioletniego chłopca, ale też, żebym z dnia na dzień stawał się coraz lepszym człowiekiem" - wyjaśnił.
Dla 18-latka marzenie jest więc największą motywacją i nie oznacza nadmiernej pewności siebie. W oświadczeniu stwierdził również, że głęboko wierzy, że uda mu się osiągnąć zamierzony cel. "Czy wierzę, że kiedyś mogę wygrać Złotą Piłkę? Tak, tak samo, jak wierzę, że każdy inny chłopak ma taką samą szansę, by ją zdobyć, bo z wiarą i sumienną pracą nie ma rzeczy niemożliwych. Jaki jest sens mieć marzenia, jeżeli się w nie nie wierzy" - zakończył wymownym pytaniem Drachal.
Drachal razem z Miedzią Legnica pożegnali się z Ekstraklasą, ale dla pomocnika nie musi oznaczać to gry w pierwszej lidze w sezonie 23/24. Niedawno media informowały, że Raków Częstochowa dogadał już z jego obecnym klubem warunki transferu i niedługo dołączy on do mistrzów Polski.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do finalizacji transferu pozostało jedynie dogadanie się zawodnika z Rakowem w kwestii warunków kontraktowych. W tym sezonie Dawid Drachal zanotował 15 meczów w Ekstraklasie, strzelił jedną bramkę i zobaczył trzy żółte kartki.