Lechia Gdańsk po 15 latach pożegnała się z ekstraklasą, a przecież jeszcze tak niedawno klub znad Bałtyku odnosił spore sukcesy. W 2019 roku sięgnął po Puchar i Superpuchar Polski, a także brązowy medal ekstraklasy. Z kolei zaledwie dziesięć miesięcy temu reprezentował Polskę w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Dla ludzi związanych z Lechią to duży cios.
Kilka dni po porażce z Zagłębiem Lubin i przypieczętowaniu spadku, głos zabrał właściciel klubu Adam Mandziara. Działacz za pośrednictwem swojego konta na Instagramie wydał oświadczenie w tej sprawie. Co ciekawe taka forma komunikacji w ostatnim czasie była bardzo często praktykowana przez Mandziarę.
Właściciel Lechii swój komunikat rozpoczął od stwierdzenia, że spadek to jedna z jego największych porażek w życiu. "Jestem wkurzony i rozczarowany całą sytuacją" - napisał i zwrócił uwagę na ogromną ilość zaniechań, jakie zostały popełnione w klubie w ostatnich miesiącach. "Dla mnie to kumulacja niewiarygodnej ilości błędów popełnionych przez zarząd klubu, dział sportowy, szkoleniowy i drużynę. Do poziomu dopasowały się absolutnie wszystkie działy w klubie. Ale przyznaję, że osobiście też popełniłem błędy!" - czytamy.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
55-latek zaapelował do Biało-Zielonego środowiska. "Teraz jednak proszę was, żebyśmy skończyli lamentować i tworzyć spiskowe teorie. Spadek jest bardzo bolesny, ale to nie jest koniec świata! Lechia przeżyje ten spadek finansowo i sportowo. Ważne są teraz praca nad startem do nowego sezonu w I lidze i jak najszybszy powrót do Ekstraklasy".
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej głosów, że gdańszczanie mogą zacząć kolejny sezon nie w pierwszej, a w czwartej lidze.Ma na to wpływ sporo problemów finansowych i organizacyjnych. Sam Mandziara zdementował te doniesienia. "Tylko awans może być celem Lechii w następnym sezonie. Powrót do czwartej ligi, może być tylko powrotem drugiej, a nie pierwszej drużyny" - zakończył.
Ostatnie zdanie oświadczenia to nawiązanie do nieistniejącej od roku drużyny rezerw Lechii. Według ekspertów likwidacja drugiej drużyny to jeden z większych grzechów władz Lechii w tym sezonie. Jak wynika ze słów Mandziary możliwe wydaje się ponowne utworzenie w przyszłości rezerw gdańskiego klubu.