Zagraniczna przygoda Tymoteusza Puchacza na razie układa się bardzo nieudanie. 12-krotny reprezentant Polski w 2021 roku odchodził z Lecha Poznań do Unionu Berlin za 2,5 miliona euro, lecz w barwach niemieckiego klubu zagrał w tylko dziesięciu spotkaniach, w tym raz w Bundeslidze. Potem były wypożyczenia do Trabzonsporu, gdzie dostawał więcej szans i zdobył mistrzostwo Turcji oraz Panathinaikosu.
Wiosenna przygoda Puchacza w Grecji skończył się latem, a klub ze stolicy Niemiec zapewne ponownie da mu wolną rękę w wyborze klubu. Według informacji "Super Expressu" chętny na zakontraktowanie 24-latka jest Lech Poznań. Puchacz jest wychowankiem "Kolejorza". W jego barwach zagrał w 82 meczach. Jego kontrakt w Unionie obowiązuje do 2025 roku, więc poznaniacy będą musieli za niego zapłacić lub wypożyczyć, gdyż raczej wątpliwe, żeby niemiecki klub zdecydował się na rozwiązanie umowy.
W stolicy Wielkopolski podczas letniego okna transferowego szykuje się zmiany na pozycji lewego obrońcy. Najprawdopodobniej kontraktu nie przedłuży Pedro Rebocho. Portugalczyk ma zapis o automatycznym wydłużeniu umowy o kolejne dwanaście miesięcy, ale tylko w przypadku rozegrania odpowiedniej liczby minut. Na razie go nie spełnił, a w ostatnich meczach usiadł na ławce, gdyż najprawdopodobniej sam chce opuścić Poznań. W podstawowej jedenastce pojawia się Barry Douglas. Według informacji Tomasza Włodarczyka z "Meczyków" oraz Sebastiana Staszewskiego z "Interii" Szkot otrzymał propozycję nowej umowy.
Władze ćwierćfinalisty Ligi Konferencji Europy będą musieli wypełnić lukę na pozycji lewego obrońcy. "Super Express" poinformował o zainteresowaniu Puchaczem, natomiast "Głos Wielkopolski" twierdzi, iż Lech sonduje możliwość zakontraktowania Jere Uronena. Fin wiosnę spędził na wypożyczeniu w Schalke, ale klub z Gelsenkirchen nie zdecyduje się na jego wykupienie, więc wróci do francuskiego Brestu.