Skandal w Częstochowie. Piłkarz Rakowa zwyzywał prezydenta [WIDEO]

Bartłomiej Kubiak
Napastnik Rakowa Vladislavs Gutkovskis w niedzielę wieczorem wykrzykiwał wulgarne słowa pod adresem prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka. Wszystko pokazały kamery Canal+ Sport, które relacjonowały spontaniczną mistrzowską fetę pod stadionem Rakowa Częstochowa.

- Matyjaszczyk, ch** ci w d*** - krzyczał Vladislavs Gutkovskis, wisząc z megafonem na płocie. To już była końcówka świętowania z kibicami. Fani Rakowa, którzy byli po drugiej stronie płotu, szybko podchwycili wulgarny okrzyk. To zresztą był kolejny "apel" do władz miasta, bo zanim jeszcze drużyna Marka Papszuna pojawiła się pod stadionem w Częstochowie, można było z tłumu usłyszeć też bardziej kulturalne przyśpiewki: "Nowy stadion dla Rakowa" czy "Mistrza już mamy, na nowy stadion czekamy".

Zobacz wideo Ojrzyński: W polskiej lidze jest kilku zawodników, którzy mogliby Messiego postawić do pionu

Wideo z okrzykami Gutkovskisa, które zarejestrowały kamery Canal+ Sport, już krąży po internecie. "Ja rozumiem, że Raków potrzebuje stadionu i że Gutkovskis nie jest kreatywnym zawodnikiem, ale to jest nie do obrony", "Po takich słowach to już na pewno Matyjaszczyk [prezydent Częstochowy] wybuduje im nowy stadion" - komentują internauci. Wideo z całego zajścia można obejrzeć poniżej (uwaga: niecenzuralne słownictwo).

"Nie przystoi mistrzowi Polski mieć taki obiekt"

Raków swoje mecze ligowe rozgrywa przy Limanowskiego. To stadion należący do miasta, który ma tylko jedną zadaszoną trybunę i może pomieścić zaledwie pięć i pół tysiąca kibiców. W ostatnich latach był modernizowany, ale przy wielu innych stadionach ekstraklasy wciąż wygląda jak ubogi krewny.

Już wiadomo, że jeśli Raków dojdzie latem do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów, będzie musiał przenieść się na inny stadion. Najprawdopodobniej do Sosnowca, gdzie pod koniec lutego otwarto nowoczesny obiekt dla pierwszoligowego Zagłębia. Tak samo będzie w przypadku awansu Rakowa do fazy grupowej Ligi Europy czy Ligi Konferencji.

- Jesteśmy mistrzami Polski z obiektem, który widać za mną. Nie przystoi mistrzowi Polski mieć taki obiekt. Dlatego następnym krokiem i już od jutra naszym podstawowym zadaniem będzie to, by mistrz Polski miał godny stadion, na którym można grać w europejskich pucharach - mówił prezes Rakowa Piotr Obidziński, który w niedzielę wieczorem tuż po mistrzostwie Rakowa rozmawiał z portalem meczyki.pl.

Raków planuje jeszcze jedną mistrzowską fetę z kibicami

Raków o tym, że został mistrzem Polski, dowiedział się w autokarze - w drodze do Częstochowy, mniej więcej dwie godziny po niedzielnej porażce z Koroną Kielce (0:1), kiedy Legia przegrała swój mecz z Pogonią w Szczecinie (1:2). Drużyna Papszuna na stadion przy Limanowskiego dotarła po godz. 21. Polały się szampany, były też race czy wspólne śpiewy z kibicami.

- Trener pierwszy, my za panem. Tak jak zawsze - rzucił uśmiechnięty Zoran Arsenić. Papszun stał wtedy obok niego w klubowym budynku. Przyjmował kolejne gratulacje. A po chwili faktycznie wyszedł jako pierwszy do kibiców. Na zaimprowizowaną mistrzowską fetę, bo ta właściwa odbędzie się 27 maja, czyli po ostatnim ligowym meczu w tym sezonie.

Dla Rakowa to historyczny tytuł, bo pierwszy w ponad stuletniej historii klubu. Zdobyty na trzy kolejki przed końcem, bo zespół Papszuna - trener po sezonie odchodzi z Rakowa - zagra jeszcze z Lechem Poznań, Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.