Rewelacja sezonu zatrzymana w Białymstoku. W 31. minucie było wszystko jasne [WIDEO]

Jagiellonia Białystok po raz pierwszy w tym sezonie wygrała drugi mecz z rzędu w ekstraklasie. Piłkarze Adriana Siemieńca w zaskakująco łatwy sposób pokonali na własnym stadionie rewelację tego sezonu - Wartę Poznań 3:1, prowadząc 3:0 już po pół godziny gry. Bohaterem spotkania był ponownie Marc Gual, który otworzył wynik spotkania, a także miał bezpośredni udział przy pozostałych dwóch trafieniach swojej drużyny.

Starcie w Białymstoku pomiędzy Jagiellonią a Wartą Poznań stało pod znakiem rywalizacji dwóch najmłodszych trenerów w ekstraklasie - 31-letniego opiekuna gospodarzy Adriana Siemieńca oraz 33-letniego szkoleniowca Warty Dawida Szulczka. W dodatku powiedzieć, że obaj panowie dobrze się znają, to jakby nic nie powiedzieć, gdyż Siemieniec i Szulczek prywatnie są najlepszymi przyjaciółmi. I choć w tabeli ekstraklasy obie drużyny (nawet Jagiellonia) były przed tym meczem w miarę bezpieczne, to jednak szybko się okazało, że zgodnie z powiedzeniem klasyka "na boisku sentymentów nie było".

Zobacz wideo Legia Warszawa rozbije bank dla piłkarza?

Kolejny popis Guala i Jagiellonii. Rewelacja sezonu zatrzymana w Białymstoku

Z pewnością mało kto się spodziewał, że Jagiellonia aż tak będzie w stanie zdominować rewelację sezonu, jaką jest piąta w tabeli Warta. A jednak, niedzielny mecz był popisem zespołu z Białegostoku, który rozpoczął się jego znakomitą akcją już w 9. minucie gry. Gospodarze w śliczny sposób rozegrali piłkę od bramkarza Zlatana Alomerovicia tak, że już 15 sekund później znalazła się ona w siatce Adriana Lisa. 

Główną rolę odegrali w tym wszystkim Marc Gual i Bartłomiej Wdowik. Hiszpan zagrał do wahadłowego Jagi na wolne pole, a rozpędzony Wdowik po kilkudziesięciometrowym rajdzie odwdzięczył się dokładnym podaniem w pole karne, gdzie Gual jak na egzekutora przystało mocnym płaskim uderzeniem otworzył wynik spotkania. 

Osiem minut później było już 2:0. Tym razem Gual i Wdowik rozegrali ładnie piłkę na lewym skrzydle z dużym udziałem Michala Sacka. Hiszpan spod linii końcowej szukał ustawionego przed bramką Jesusa Imaza, ale tego z kolei uprzedził Dawid Szymonowicz. Pech byłego piłkarza Jagiellonii polegał jednak na tym, że po jego interwencji piłka po raz drugi zaskoczyła Adriana Lisa i wpadła do siatki.

Najmłodsi trenerzy w ekstraklasie. Adrian Siemeniec był świadkiem na ślubie Dawida Szulczka, teraz zagrają przeciwko sobie Takiego meczu w Ekstraklasie jeszcze nie było. Pan młody kontra świadek. "Mija 76 miesięcy"

Warta zupełnie nie potrafiła znaleźć swojego rytmu. Aktywny wprawdzie starał się być Adam Zrelak, ale w lepszej z dwóch sytuacji został skutecznie zablokowany przez Michała Pazdana, że piłka ledwo dotoczyła się do bramkarza Zlatana Alomerovicia. 

Jagiellonia z kolei w pierwszej połowie była bezlitosna. Kolejna akcja gospodarzy to kolejny gol, strzelony w 31. minucie. Tym razem po podaniu Marca Guala cudownym uderzeniem zza pola karnego popisał się najlepszy specjalista w tym elemencie w całej lidze, czyli Portugalczyk Nene. Tym razem jednak w jego próbie było więcej techniki niż mocy, ale to nie zmienia faktu, że pomocnik Jagiellonii już po raz piąty pokonał bramkarza rywali z dystansu w tym sezonie. 

Od tego momentu na murawie działo się bardzo, ale to bardzo niewiele. Jagiellonia kontrolowała tempo gry, Warta była bezradna, a przez kolejne prawie 50 minut jedyną wartą odnotowania akcją było bardzo silne zderzenie głowami Wiktora Pleśnierowicza z Dimitriosem Stavropoulosem, przez co obaj obrońcy Warty z rozbitymi głowami musieli opuścić boisko.

W 80. minucie wreszcie coś w tym meczu udało się gościom z Poznania. Najpierw strzał głową Dawida Szymonowicza po rzucie rożnym został zablokowany, ale już kilkadziesiąt sekund później Kajetan Szmyt dobrze dograł piłkę w pole karne do Stefana Savicia, a ten bardzo efektownym uderzeniem w okienko bramki Alomerovicia zmniejszył straty "Zielonych".

Jagiellonia mogła bardzo szybko odpowiedzieć, jednak techniczny strzał z 16 metrów Tomasa Prikryla obił tylko słupek bramki przyjezdnych. Po honorowym trafieniu dla gości, gospodarze dość szybko odzyskali kontrolę na boisku i spokojnie dowieźli dwubramkowe prowadzenie do końca.

Po raz pierwszy w tym sezonie Jagiellonia Białystok zdołała wygrać dwa mecze z rzędu, a dzięki pokonaniu Warty 3:1 z 39 punktami jest już praktycznie pewna utrzymania w ekstraklasie, zajmując w niej ósme miejsce. Warta z 44 punktami pozostaje na piątej pozycji.

Więcej o: