Bartosz Salamon nie może się pogodzić z dyskwalifikacją, jaką nałożyła na niego UEFA. Środkowy obrońca Lecha Poznań został zawieszony na trzy miesiące po tym, jak po meczu z Djurgardens w jego organizmie wykryto niedozwolony środek - chlortalidon. UEFA wydała decyzję akurat w dniu pierwszego meczu Lecha z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy, co mistrzowie Polski uznali za skandaliczne. Reprezentant Polski zarzekał się, że nie stosował żadnych środków dopingujących. Zlecił też badanie próbki B. Teraz odniósł się do swojej sytuacji w mediach społecznościowych.
Piłkarz zamieścił zdjęcie na Instagramie, na którym wraz z dzieckiem spędza czas nad wodą. Nie zabrakło też emocjonalnego wpisu. Salamon wciąż wierzy w pomyślny przebieg wydarzeń. - Nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce. Miałem wiele upadków w mojej karierze, ale zawsze się podniosłem i wróciłem tam, gdzie chciałem. Teraz też tak będzie. Czas z rodziną i codzienny trening pozwoli mi być gotowym, gdy ten koszmar się skończy - czytamy.
Z zawodnikiem solidaryzują się także jego koledzy z drużyny. Kilku piłkarzy Lecha Poznań jako znak wsparcia w komentarzu zamieściło serduszko. Wśród nich znaleźli się Adriel Ba Loua, Afonso Sousa, Jesper Karlstrom, Filip Szymczak, Kristoffer Velde czy gwiazda Napoli i reprezentacji Polski Piotr Zieliński. Dobrym słowem pocieszał go także inny obrońca Lecha Barry Douglas. - Zawsze kończysz tam, gdzie celujesz, bracie. Po prostu kolejna przeszkoda w życiu, którą musisz pokonać - napisał Szkot.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
31-latek na wyniki próbki B musi czekać ok. półtora miesiąca. Szanse, by dały one inny wynik, są jednak niewielkie. Trzymiesięczna dyskwalifikacja wykluczy go na pewno z czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski. 16 czerwca towarzysko zmierzymy się z Niemcami, a cztery dni później w ramach eliminacji do Euro 2024 - z Mołdawią. Salamon miałby szansę w nich zagrać. W ostatnim meczu z Albanią (1:0) zaprezentował bowiem naprawdę wysoki poziom.