Na początku października ubiegłego roku Cracovia podejmowała Lechię Gdańsk w 12. kolejce ekstraklasy. Ostatecznie mecz wygrali piłkarze z Gdańska 1:0. W tamtym spotkaniu nie mogli jednak liczyć na wsparcie swoich kibiców. - W związku z pracami remontowymi, które są prowadzone na sektorze J, nie mamy możliwości przyjęcia zorganizowanej grupy kibiców Lechii Gdańsk. Przepraszamy za niedogodności - głosił wtedy komunikat wystosowany do kibiców Lechii. To o tyle ciekawe, że kilka dni później Dynamo Kijów na tym stadionie grało w Lidze Europy i wtedy już na sektor gości mogli wejść fani Stade Rennais.
Okazuje się, że włodarze gdańskiego klubu nie zapomnieli o jesiennej decyzji Cracovii. Decyzją Lechii kibice krakowskiej drużyny nie będą mogli pojawić się w sektorze gości podczas sobotniego meczu z powodu "problemu natury technicznej".
- Ten problem techniczny ma związek z monitoringiem na trybunie niebieskiej. W perspektywie rozgrywania meczów o podwyższonym ryzyku, musi on zostać usunięty. I oczywiście został już zgłoszony - powiedział Interii Maciej Markowski rzecznik prasowy Lechii Gdańsk.
W tym miejscu warto podkreślić, że w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin (0:1) kibice tej drużyny mogli bez problemów pojawić się na stadionie w Gdańsku.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Lechia Gdańsk musi liczyć na mały cud, żeby utrzymać się w ekstraklasie. Na sześć kolejek przed końcem rozgrywek piłkarze z Pomorza mają 26 punktów i tracą ich pięć do bezpiecznego, piętnastego miejsca.
Z kolei Cracovia aktualnie znajduje się na ósmej pozycji i z dorobkiem 38 punktów ma siedem przewagi nad Śląskiem Wrocław, który jest na szesnastym miejscu.
Mecz obu drużyn zostanie rozegrany w sobotę 22 kwietnia o 15:00.