Leszek Ojrzyński w Koronie pracował do października 2022 r. To on wprowadził klub ponownie do ekstraklasy po barażach, do których Korona dostała się z czwartego miejsca. Kielczanie najpierw pokonali 3:0 Odrę Opole, a w finale po emocjonującym meczu pokonali Chrobrego Głogów 3:2.
W poniedziałek były trener Korony był gościem programu "Sport.pl LIVE", w którym Konrad Ferszter i Dominik Wardzichowski poruszyli z nim m.in. temat pracy w klubie. I jak się okazało, Ojrzyński oczekuje na mocno opóźnione wypłaty za wykonaną pracę. - Za luty jeszcze złotówki nie dostałem, a już mamy połowę kwietnia. Mam nadzieję, że to szybko nastąpi. Tak nie powinno być, powinniśmy się szanować do końca - przyznał trener, mając żal do Korony za takie traktowanie.
Słowa Ojrzyńskiego musiały dotrzeć do władz Korony. Dzień po programie odniósł się do nich prezes Łukasz Jabłoński. W oświadczeniu opublikowanym na Twitterze częściowo zaprzecza wersji trenera oraz opisuje słabą sytuację finansową klubu.
"Nieustannie powtarzam, że sytuacja finansowa Korony jest trudna, co oznacza, że nie mam nadwyżki w finansach, a wprost przeciwnie. Od listopada 2020 r. nie zalegałem i w dalszym ciągu nie zalegam z wypłatą wynagrodzenia dla pracowników, trenerów i piłkarzy. Nie ukrywam, że priorytetem w realizowaniu płatności są dla mnie obecni pracownicy, trenerzy i piłkarze. Wynagrodzenia wypłacamy z dołu. […] To oznacza, że np. wynagrodzenie za luty wypłacamy w marcu" - czytamy.
Następnie Jabłoński przeszedł stricte do sprawy Ojrzyńskiego: "Tak, potwierdzam, że wypłacam wynagrodzenie trenera Leszka Ojrzyńskiego z opóźnieniem. Nie robię tego złośliwie, tylko działam na tyle, na ile pozwala mi stan naszych finansów, uwzględniając priorytety, o których wspomniałem".
Następnie dementuje on wersję Ojrzyńskiego, jakoby ten miał nie dostać ani złotówki za luty. Prezes zaznacza, że jeszcze przed udzielonym wywiadem rozpoczął częściową spłatę długu wobec byłego szkoleniowca:
"Trener udzielił wywiadu 17 kwietnia 2023 r. późnym wieczorem. Szkoda, że nie wspomniał o tym, że 14 kwietnia 2023 r. zrealizowałem przelew na 1/3 jego wynagrodzenia, co oznacza, że mógł w swojej wypowiedzi minąć się z prawdą… Chyba że nie sprawdzał konta (ja, przed wypowiedzią zajrzałbym na swoje konto). Co do aspektów sportowych – pozwolę sobie na brak komentarza, z szacunku dla trenera Leszka Ojrzyńskiego, który niewątpliwie jest legendą Korony Kielce i bardzo bym chciał, żeby nią pozostał" - dodał prezes Korony.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!