Absolutny unikat w polskiej skali. Oto koncepcja nowego stadionu w ekstraklasie

Od powrotu Warty Poznań do ekstraklasy minęły już trzy lata, a "Zieloni" wciąż grają na obiekcie w Grodzisku Wielkopolskim. I nie zanosi się na zmianę, gdyż wybudowaniu nowego stadionu dla klubu sprzeciwia się prezydent miasta Jacek Jaśkowiak. Warcie grozi nawet "wyprowadzka" z miasta.

Warta Poznań od awansu do ekstraklasy w 2020 roku swoje mecze rozgrywa w Grodzisku Wielkopolskim, gdyż jej domowy stadion przy Drodze Dębińskiej, nazywany "Ogródkiem", nie spełnia wymogów nie tylko najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, ale żadnego poziomu centralnego. Dobra postawa "Zielonych" w ekstraklasie - zajmują obecnie piąte miejsce - nasila debatę o nowym obiekcie dla Warty, który miałoby wybudować miasto.

Zobacz wideo Nie dla Rosji, nie dla Putina! Świat sportu musi przejrzeć na oczy

Przeciąganie liny na linii klub-miasto. Warcie grozi całkowita wyprowadzka do Grodziska Wielkopolskiego

Inne zdania jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który 8 kwietnia, w dniu derbów miasta między Lechem a Wartą, opublikował na Facebooku post, w którym tłumaczy swoje stanowisko. - Jeśli Warta chce mieć nowy stadion, musi znaleźć sponsora i go wybudować. Nie wykluczamy miejskiego wsparcia dla Warty, pomagamy klubowi w wielu obszarach. Rolą miasta nie jest jednak budowanie stadionów, które kluby sprzedają potem deweloperom czy na inne niesportowe cele - czytamy w nim.

Zarząd Warty, wie, że cierpliwość komisji licencyjnej w końcu może się wyczerpać, a klub musi udowodnić, że trwają pracę, aby zacząć grać na swoim obiekcie. Rozwiązania de facto są trzy - budowa nowego stadionu, o co, jak widać, będzie bardzo trudno, wycofanie się z ekstraklasy albo przemianowanie się na "Warta Grodzisk Wielkopolski". Wówczas tegoroczne derby miasta, którymi Poznań się szczyci, byłyby ostatnimi.

Pojawia się pytanie, dlaczego "Zieloni" nie mogą grać na stadionie przy ul. Bułgarskiej, który został wybudowany z okazji Euro 2012? - Zarządza nim prywatna spółka związana z Lechem, która jest operatorem stadionu. Na grę na tym stadionie najzwyczajniej w świecie Warty nie stać. Poza tym to jest dom Lecha, a każdy klub chce mieć swój własny, może być skromny, ale własny - wyjaśniał właściciel Warty, Bartłomiej Farjaszewski, na łamach "Przeglądu Sportowego".

Farjaszewski w sobotę opublikował na Twitterze projekt nowego stadionu dla Warty, który byłby unikalny w polskiej skali. Inspiracją do tego był obiekt Red Star Paris. Miałby on adekwatny do przydomku klubu - "Zieloni" - biorący się z barw, ale Warta jest mocno zaangażowana w projekty ekologiczne - w poprzednim roku zrealizowała ich aż 50.

Taki miałby być również jej nowy stadion, a ogródek, z którego znany był obiekt przy Drodze Dębińskiej, miałby się znaleźć na jego dachu. Z kompleksu sportowo-edukacyjnego "otWarty" mieliby korzystać również mieszkańcy.

Właściciel klubu przekonuje, że rozwiązania są trzy - wsparcie od miasta, pieniądze od prywatnego inwestora lub partnerstwo publiczno-partnerskie, lecz najlepsze byłoby pierwsze rozwiązanie. Zgodnie z projektem nowy stadion Warty miałby pomieścić ok. 6 tysięcy miejsc, a jego koszt wyniósłby 150-200 milionów złotych.

Więcej o: