Ostatnie dni są niezwykle niefortunne dla Bartosza Salamona. Piłkarz, który kilka tygodni temu awansował z Lechem Poznań do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, a następnie rozegrał kapitalne zawody w meczu eliminacji do mistrzostw Europy z Albanią (1:0), otrzymał ostatnio druzgocącą informację. W próbce A badania antydopingowego, które zawodnik Lecha musiał przejść po konfrontacji z Djurgardens, znaleziono niedozwolony środek - chlortalidon.
Obrońca na ten moment nie został ukarany żadnymi sankcjami, jednak wszyscy z niecierpliwością czekają na wyniki próbki B. Sam zainteresowany nie ukrywa, że wiadomość o znalezionej substancji była dla niego dużym szokiem. - Jestem najbardziej upierdliwym piłkarzem w Lechu. Wszystko sprawdzam. Nawet kiedy biorę witaminę C, to dzwonię do doktora, wysyłam mu zdjęcie, pytam, czy można - mówił po sobotnim spotkaniu z Wartą Poznań (2:0).
Kapitanowi mistrzów Polski grozi nawet roczna dyskwalifikacja. Były reprezentant Polski Radosław Majdan był we wtorek gościem programu "Misja Sport" Onetu, w którym przedstawił swoją optykę na przyszłość Salamona w przypadku ewentualnego zawieszenia.
- Ma ponad 30 lat, ale z drugiej strony jest obrońcą. To jest okoliczność łagodząca. Myślę, że nie będzie mu się łatwo pozbierać. Akurat Bartosz Salamon wszedł teraz w taki najbardziej spektakularny okres swojej kariery. (...) On doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że właśnie gdzieś w jego mniemaniu kolejne 2-3 lata miały być dla niego przełomowe. Jeżeli będzie miał rok przerwy, ciężko będzie wrócić na poziom reprezentacji - zakomunikował.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Na ten moment Salamon może jednak normalnie występować w barwach Lecha. Najbliższą ku temu okazję będzie miał już w czwartek 13 kwietnia, kiedy "Kolejorz" zmierzy się w ćwierćfinale LKE z Fiorentiną.