Maciej Stolarczyk kilka dni temu stracił pracę w Jagiellonii Białystok. Jego zwolnienia od dawna otwarcie domagali się kibice Jagiellonii, która w rundzie wiosennej wygrała tylko dwa mecze. Głosu fanów w końcu wysłuchali włodarze białostockiego klubu, którzy zdecydowali o rozwiązaniu umowy po zremisowanym meczu ze Stalą Mielec (1:1). Zespół awaryjnie przejął najmłodszy szkoleniowiec w ekstraklasie, Adrian Siemieniec.
Stolarczyk jednak długo może nie pozostawać na bezrobociu. Według portalu ligowiec.org, o zatrudnieniu go myślą szefowie Kotwicy Kołobrzeg, klubu z II ligi. Właśnie zwolniono tam trenera Marcina Płuskę. Dlaczego? Walczący o awans klub dał się dogonić rywalom. Zespół z Kołobrzegu został wyprzedzony w tabeli przez Polonię Warszawa i całkowicie zmarnował wypracowaną na początku sezonu przewagę, która po 14. kolejkach wynosiła aż 10 punktów nad drugim miejscem. Zadyszka złapała ich już pod koniec rundy jesiennej, ale z wiosną sytuacja się nie poprawiła. Kotwica wygrała tylko dwa z siedmiu meczów i dała się dogonić nie tylko Polonii, ale też Zniczowi Pruszków i KKS Kalisz. Sytuacja Kotwicy jest o tyle zła, że jej rywale mają o jeden mecz rozegrany mniej.
Sytuacja na szczycie tabeli II Ligi wygląda następująco:
Wypadnięcie poza pierwszą szóstkę będzie oznaczać utratę jakichkolwiek szans na awans. Bezpośredni daje zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc. Zespoły od miejsca trzeciego do szóstego grają baraże. Wypadnięcie poza pierwszą szóstkę na razie wydaje się mało realne, ale wcale nie jest niemożliwe.
Zatrudnienie w Kotwicy Kołobrzeg może okazać się dla Macieja Stolarczyka dużą szansą. Zwłaszcza tak szybko po utracie pracy. Wprawdzie zjazd do II Ligi może nie być satysfakcjonujący dla trenera, który dopiero pracował w ekstraklasie, ale Kotwica nadal ma szanse na awans szczebel wyżej. Były trener Jagiellonii z miejsca mógłby zostać bohaterem i spokojnie budować drużynę na przyszły sezon w I lidze, jeśli wygra walkę o awans.
Stolarczyk nie może być zadowolony ze swojego bilansu w ekstraklasie. Bez żalu pożegnali go kibice białostockiej drużyny, a wcześniej Wisły Kraków. W obu tych klubach końcówka jego pracy była niezwykle słaba. Jagiellonia w zasadzie przez cały sezon zamieszana jest w walkę o utrzymanie. Obecnie znajduje się na ostatnim bezpiecznym miejscu z przewagą zaledwie jednego punktu nad strefą spadkową.
Nawet gorzej było w Wiśle Kraków. Stamtąd Stolarczyk został zwolniony po 15. kolejce sezonu 2019/20 i to również nie była niespodzianka. Wówczas prowadzony przez niego zespół miał za sobą 7 porażek z rzędu w lidze oraz odpadnięcie z Pucharu Polski przeciwko Błękitnym Stargard. W dramatycznej serii doszło do wyjazdowego blamażu przeciwko Lechowi (0:4) i kompromitacji przeciwko Legii Warszawa (0:7). Stolarczyk żegnał się z Wisłą z 10 porażkami w 15 meczach i na przedostatnim miejscu w lidze.