W coraz trudniejszej sytuacji znajduje się Lechia Gdańsk. Drużyna, którą od niedawna trenuje David Badia, zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Na osiem kolejek przed końcem rozgrywek Lechia traci cztery punkty do bezpiecznej pozycji.
W 2023 r. gdańszczanie wygrali tylko dwa z dziewięciu meczów ligowych. Sytuacja Lechii jest tym trudniejsza, że do końca sezonu czekają ją m.in. mecze z ligową czołówką: Pogonią Szczecin, Rakowem Częstochowa czy Legią Warszawa.
Sytuacja Lechii jest trudna nie tylko pod względem sportowym, ale też finansowym. Klub znajduje się w zawieszeniu po nieudanej zmianie właścicielskiej i do dzisiaj nie wiadomo, jaka dokładnie przyszłość go czeka. Jak poinformował niedawno portal Interia.pl, bałagan w Lechii spowodował, że do piątku miała ona tylko jedną osobę w zarządzie.
Był nią wiceprezes - Arkadiusz Gerwel. Dla klubu był to wielki problem, bo wszelkie dokumenty muszą być podpisywane przez dwie osoby. Sytuacja uległa jednak zmianie w piątek, kiedy Lechia ogłosiła, że ma nowego prezesa.
Został nim Zbigniew Ziemowit Deptuła. "Brał udział w połączeniu oddziałów dwóch międzynarodowych koncernów w Polsce. Zarządzał dużymi zespołami sprzedażowymi, jak również zajmował się tworzeniem nowych marek produktowych i startupów. Ostatnie 8 lat związany z międzynarodowym koncernem zarządzając oddziałami w Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Słowacji i Ukrainie" - czytamy na oficjalnej stronie klubu.
- Przed nami wymagający okres i z całą pewnością zrobię wszystko, by wspólnie z pracownikami zapewnić klubowi potrzebną stabilizację. Jestem pewien, że dzięki obecnym i przyszłym partnerom klubu, kibicom i wszystkim mieszkańcom Gdańska sprawimy, że Polsat Plus Arena Gdańsk wypełnią pozytywne emocje - powiedział Deptuła.
Obecny sezon jest dla gdańszczan 15. z rzędu w ekstraklasie. To jeden z najlepszych wyników w historii klubu. W tym czasie Lechia m.in. zdobyła Puchar Polski i zajęła trzecie miejsce w lidze, dwukrotnie startując w eliminacjach europejskich pucharów.