Afera w klubie ekstraklasy. Awantura w sztabie szkoleniowym. Miało dojść do rękoczynów

Wisła Płock we wtorek poinformowała, że Maciej Sikorski we wtorek odszedł ze sztabu klubu. W komunikacie nie ma nic o powodzie odejścia, ale z informacji Weszło wynika, że w szatni miało dojść do rękoczynów między Sikorskim a innym członkiem sztabu szkoleniowego, Norbertem Onuohą.

Wisła Płock w rundzie wiosennej ekstraklasy spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ekipa z Płocka zdobyła zaledwie pięć punktów na 27 możliwych. Po tych wynikach znajduje się aktualnie na dziewiątym miejscu w tabeli i ma tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. A jakby tego było mało, to wewnątrz klubu panuje bardzo napięta atmosfera.

Zobacz wideo Kto Rosjan upilnuje! Mogą uprawiać brudną grę

Dwóch pracowników opuszcza sztab Wisły Płock

O Macieju Sikorskim było głośno kilka miesięcy temu. Wszystko za sprawą bardzo osobistego wyznania, na temat jego walki z alkoholizmem. We wtorkowe popołudnie Wisła Płock poinformowała o rozstaniu się z jednym z członków sztabu szkoleniowego. "4 kwietnia 2023 roku sztab szkoleniowy Wisły Płock z powodów osobistych opuścił Maciej Sikorski, który pełnił dotychczas funkcję trenera bramkarzy. Dziękujemy za dotychczasową pracę, zaangażowanie i wkład w rozwój sportowy klubu" - poinformowała Wisła, żegnając Sikorskiego, który był w klubie od czerwca 2021 roku. Do końca sezonu jego obowiązki obejmie Daniel Iwanowski.

Szymon Janczyk z Weszło rzucił jednak inne światło na całą sytuację. Według jego informacji powodem odejścia Sikorskiego był konflikt z innym członkiem sztabu Wisły, analitykiem Norbertem Onuohą. 

"Między pracownikami Wisły Płock miało dojść do wymiany zdań. Panowie nie zgadzali się ze sobą w pewnym temacie, co skończyło się mocną awanturą" - czytamy. Dalej ponoć miały miejsce nawet rękoczyny, bo Sikorski miał złapać Onuohę za gardło.

Nie doszło na szczęście do dalszej eskalacji, ale po całej sytuacji Sikorski stracił pracę, a Onuoha miał sam zrezygnować, chociaż "Nafciarze" jeszcze o tym nie poinformowali. Portal chciał się skontaktować z obiema stronami, ale otrzymał jedynie wiadomość od Sikorskiego: "Między mną a Norbertem Onuohą nic nie zaszło. Odsyłam do informacji na stronie klubu".

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Jeśli doniesienia Weszło się potwierdzą, to nie będzie to pierwszy przypadek przemocy fizycznej w polskiej piłce w ostatnim czasie. Na początku marca wybuchła afera w Motorze Lublin, którego trener Goncalo Feio uderzył prezesa klubu, Pawła Tomczyka, za co spotkała go śmieszna kara, o której poinformował Polski Związek Piłki Nożnej.

Wisła Płock kolejne spotkanie rozegra w sobotę 8 kwietnia na własnym obiekcie z Zagłębiem Lubin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.