Niedzielny mecz Widzewa Łódź z Lechem Poznań kończył 25. kolejkę Ekstraklasy. Większość spotkania nie była jednak zbyt interesująca. Szczególnie w pierwszej połowie piłkarze obu zespołów nie zachwycali. Dopiero w drugiej Widzew zdobył bramkę na 1:0, co wstrząsnęło Lechem. I tak wystarczyło kilka minut, by nie tylko odrobić stratę, ale i wyjść na prowadzenie. Ostatecznie Lech wygrał ten mecz 2:1.
Boiskowe wydarzenia na swój sposób przeżywali też kibice. A ci nie pokazali się z najlepszej strony. Obraz zniszczeń sektora gości na stadionie Widzewa Łódź pokazał na Twitterze dziennikarz TVP Łódź Marcin Szypszak. - Tak wygląda stadion Widzewa Łódź po wizycie bandytów, mieniących się "kibicami" Lecha Poznań. Wydatnie wspierała ich chuliganerka ŁKS-u. Zniszczenia w setkach tys. Sektor gości na stadionie w Łodzi będzie zamknięty do końca sezonu! Wstyd! Serio Lech, wy chcecie do Europy? - napisał i umieścił kilka zdjęć ze zdewastowanego obiektu. Widać z nich, że najbardziej ucierpiały toalety. Pourywano także siedzenia i zniszczono kuchnię.
Jak podał portal Łódzki Sport, na trybunach zasiadło ok. 900 kibiców Lecha. W bandyckim procederze mieli im pomagać sympatycy ŁKS-u Łódź. Sprawców trudno będzie zidentyfikować, bo większość osób obecnych w sektorze gości miała na sobie kominiarki w klubowych barwach Lecha. Jak zaznaczył Szypszak, straty, jakie poniósł klub, trzeba liczyć w setkach tysięcy złotych i przewyższają te, które pojawiły się po pamiętnym meczu z GKS-em Tychy. Wtedy miały one oscylować w granicach 100 tys. złotych.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Mecz Widzewa z Lechem miał niewątpliwie ogromną stawkę. Łodzianie w przypadku zwycięstwa mogli zrównać się punktami z mistrzami Polski, którzy zajmowali trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Tak się jednak nie stało. Na bramkę Bartłomieja Pawłowskiego trafieniem odpowiedzieli Filip Marchwiński i Kristoffer Velde. Dzięki wygranej Lech umocnił się na trzeciej pozycji i odskoczył Widzewowi na sześć punktów. Piłkarze Janusza Niedźwiedzia są obecnie na szóstym miejscu.