Raz i dwa. Legia sprawiła, że nie mieli nic do powiedzenia

Legia Warszawa zakończyła piątkowe zmagania ekstraklasy starciem z Radomiakiem Radom. Drużyna Kosty Runjaicia wygrała pewnie 2:0. Po meczu dużo mówi się o decyzji sędziego, który podyktował w pierwszej połowie rzut karny, wykorzystany przez Josue.

Legia Warszawa świetnie sobie radzi w tym roku. Od stycznia nie przegrała jeszcze żadnego spotkania, a punkty straciła tylko dwa razy (remisy 2:2 z Widzewem Łódź i Cracovią). W poprzedniej kolejce wygrała 2:0 ze Stalą Mielec po golach Tomasa Pekharta i Filipa Mladenovicia.

Zobacz wideo Lewandowski schodzi ze sceny. Santos szuka następcy

Legia Warszawa wygrywa z Radomiakiem i nie poddaje się w walce o fotel lidera ekstraklasy

Przed meczem z Radomiakiem trener Kosta Runjaić miał spory ból głowy. Nie mógł skorzystać z usług kilku ważnych graczy. - Kacper Tobiasz, Mattias Johansson i Carlitos na pewno nie pojadą do Radomia. Mamy nadzieję, że wykorzystamy tę przerwę reprezentacyjną na to, aby Ci piłkarze wrócili do pełni dyspozycji i wznowili treningi z drużyną. Nie chcemy się spieszyć z takimi decyzjami. Ihor Kharatin i Lindsay Rose w pełni uczestniczą w treningach. Cały czas czekamy natomiast na Blaza Kramera - mówił szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Goście stłamsili w Radomiu gospodarzy, nie pozwalając im oddać nawet celnego strzału do przerwy. Drużyna Mariusz Lewandowskiego wyglądała na tle Legii dość marnie i wyraźnie była nastawiona, by w tym meczu przede wszystkim nie przegrać.

Ten minimalistyczny plan może i by się udał, ale tuż przed przerwą Legia Warszawa miała rzut rożny. Stały fragment gry nie został wykonany perfekcyjnie, ale po małym zamieszaniu w polu bramkowym, piłka trafiła w rękę Mike'a Cestora i po sprawdzeniu sytuacji na wozie VAR sędzia Krzysztof Jakubik postanowił podyktować jedenastkę. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy rzut karny na gola zamienił Josue.

Druga połowa w dalszym ciągu przebiegała pod dyktando zespołu Kosty Runiacia. W 65. minucie pierwszy raz w tym spotkaniu interwencją musiał się wykazać Dominik Hładun, który popisał się refleksem na linii bramkowej, gdy odbił strzał głową obrońcy Radomiaka Raphaela Rossiego. Radomiak w ten sposób pokazał, że zamierza powalczyć o remis, ale ten zryw trwał wyjątkowo krótko.

W 72. minucie na murawie pojawił się Maciej Rosołek, który zmienił Ernesta Muciego. Okazało się, że szkoleniowiec Legii miał nosa. Niecałą minutę po wejściu po świetnym rajdzie Pawła Wszołka młody napastnik zdobył bramkę na 2:0. Do końca wynik nie uległ już zmianie.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Legia Warszawa dzięki temu zwycięstwu umocniła się na drugim miejscu w tabeli. Ma już 52 punkty. Do niedzielnego starcia Widzewa Łódź z Lechem Poznań, ma nad trzecim "Kolejorzem" aż 12 punktów przewagi. Radomiak z kolei jest aktualnie na dziewiątej pozycji w ekstraklasie. W następnej kolejce Legia Warszawa zmierzy się z liderem - Rakowem Częstochowa, a ekipa Mariusza Lewandowskiego zagra z Wisłą Płock.

Radomiak Radom - Legia Warszawa 0:2

Bramki: Josue (45+1', rzut karny), Maciej Rosołek (73')

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.