Mecz Górnika Zabrze z Wisłą Płock otwierał 25. kolejkę ekstraklasy. To spotkanie było szczególnie ważne dla trenera Bartoscha Gaula, który walczył o utrzymanie posady - do tej pory Górnik Zabrze wygrał tylko jeden z siedmiu meczów w 2023 roku i znalazł się w strefie spadkowej. Klub z Górnego Śląska wydał kuriozalne oświadczenie, w którym przekazał, że Bartosch Gaul przynajmniej do piątku będzie trenował Górnika, a "Dziennik Zachodni" zdradził, że trener otrzymał nietypowe ultimatum, zgodnie z którym zachowa pracę jedynie w sytuacji, gdy wygra z Wisłą w sposób przekonujący.
Górnik Zabrze wyszedł bardzo zmotywowany na mecz z Wisłą Płock i chciał jak najszybciej strzelić gola. Wręcz bombardował Krzysztofa Kamińskiego, ale żaden strzał nie był w stanie go przełamać. Po pierwszym kwadransie podopieczni Bartoscha Gaula oddali dziesięć strzałów, ale tylko trzy z nich były celne. Wisła Płock odgryzła się rywalom w 17. minucie, gdy Daniel Stefański przyznał rzut wolny po faulu Richarda Jensena na Rafale Wolskim tuż przed polem karnym. Mateusz Szwoch pokonał Daniela Bielicę płaskim strzałem przy słupku.
Ten cios sprawił, że Górnik Zabrze stracił pewność siebie, a Wisła Płock kontrolowała sytuację i głównie stwarzała zagrożenie pod bramką rywali poprzez kontrataki. Drugi gol dla płocczan padł właśnie w ten sposób - Dominik Furman zagrał górą prostopadłą piłkę, a Dawid Kocyła z dużym spokojem wykończył sytuację. Grę Górnika w przerwie ostro skrytykował Damian Rasak. - Obrońcy są rozstawieni jak Morze Czerwone. Brak słów, dawno nie byłem tak wściekły. Musimy się obudzić - mówił pomocnik zabrzan.
Górnik Zabrze niewiele potrafił zdziałać na początku drugiej części, ale w końcu dopiął swego w 57. minucie, w zasadzie z niczego. Szymon Włodarczyk zgrał piłkę przed pole karne, a Damian Rasak uderzył na bramkę. Krzysztof Kamiński w końcu został pokonany, a sporo w tym pomógł rykoszet od Steve'a Kapuadiego. Górnik ruszył za ciosem. Cztery minuty później było już 2:2 po kapitalnym uderzeniu Lukasa Podolskiego z rzutu wolnego. Wisła długo nie była w stanie oddać celnego strzału, a Daniel Bielica świetnie zareagował przy zagraniu Mateusza Lewandowskiego do Marko Kolara.
Górnik Zabrze szukał wygranej do samego końca, regularnie stwarzał zagrożenie pod bramką rywali i dopiął swego w 87. minucie. Erik Janza zabrał piłkę Kristianowi Vallo, pobiegł sprintem za nią do samego końca, dośrodkował w pole karne, a potem Lukas Podolski wykorzystał nie najlepsze ustawienie Krzysztofa Kamińskiego i Adama Chrzanowskiego. Kibice Górnika wpadli w ekstazę, a Bartosch Gaul prawdopodobnie odetchnął z ulgą.
Wygrana Górnika Zabrze na starcie 25. kolejki sprawia, że na razie wydostaje się ze strefy spadkowej i ma 28 punktów po 25 meczach, mając dwa punkty zapasu nad nią. Z kolei Wisła Płock pozostaje na ósmym miejscu z 32 punktami. Jeśli Bartosch Gaul jednak zostanie zwolniony, to zakończy pracę w Górniku Zabrze z dziewięcioma zwycięstwami w 28 spotkaniach i średnią 1,21 pkt na mecz.