W ostatnim czasie bardzo głośno było o trenerze Motoru Lublin Goncalo Feio. Portugalczyk obraził rzeczniczkę prasową klubu Paulinę Maciążek, a następnie uderzył prezesa Pawła Tomczyka plastikową kuwetą na dokumenty. Mimo to pozostał na stanowisku, a rada nadzorcza zawiesiła prezesa Tomczyka.
Tomasz Ćwiąkała poruszył temat polskich trenerów
W międzyczasie wiele mówi się na temat wyboru sztabu szkoleniowego Fernando Santosa w reprezentacji Polski. Wiele wskazywało na to, że asystentami Portugalczyka zostaną Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek, ale pierwszy odmówił, a drugi nie pasował do koncepcji selekcjonera. Faworytem Santosa następnie był Grzegorz Mielcarski, ale PZPN ma być do niego nieprzekonany, co powoduje problem. Obecnie sytuacja wygląda tak, że sztab trenerski Santosa będzie bez polskiego asystenta na marcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wszystko to pokazuje smutny obraz polskiej myśli szkoleniowej. Do tego tematu odniósł się Tomasz Ćwiąkała.
"Jeden z najbogatszych Polaków zabija się o młodego Portugalczyka, który na starcie kariery uszkodził prezesa. Santos miał wybrać dwóch polskich asystentów, dwóch podsuniętych się nie dogadało i jest pustka. Jaką my mamy absurdalną biedę wśród trenerów, to się we łbie nie mieści." - napisał na Twitterze.
Dziennikarz poruszył także temat Dawida Szulczka, który świetnie radzi sobie w Warcie Poznań. Prowadzona przez niego drużyna po 22 meczach zajmuje siódme miejsce w tabeli z dorobkiem 32 punktów.
"Przecież taki Dawid Szulczek po pracy w Warcie powinien dostać 17 propozycji z Ekstraklasy, pięć od ambitniejszych klubów z 1. Ligi i kolejną od Wieczystej. Narzekamy na piłkarzy, ale jesteśmy tak makabryczną pustynią, jeśli chodzi o trenerów, że to wręcz niemożliwe" - dodał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
