Była 24. minuta meczu Miedzi Legnica z Jagiellonią Białystok, kiedy na strzał z dystansu zdecydował się zawodnik gości - Nene. Portugalczyk uderzył efektownie, zdobywając efektowną bramkę dla drużyny Macieja Stolarczyka.
Gol bardzo ładny, ale od razu zaczęły się też dyskusje o zachowaniu bramkarza gospodarzy - Stefanosa Kapino. Ustawiony na 5. metrze Grek nawet nie podjął żadnej próby interwencji, tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Nie wiadomo, czy Kapino byłby w stanie odbić uderzenie Nene, ale Grek nawet nie dał sobie na to szansy.
Na zachowanie 28-latka uwagę zwrócili nie tylko komentatorzy meczu i eksperci w mediach społecznościowych, ale też zawodnik Miedzi - Hubert Matynia. 27-latek niespodziewanie skrytykował Kapino w trakcie studia na antenie stacji Canal+Sport.
- Wydaje mi się, że mógł się rzucić. Szkoda, że tak postąpił, że stanął. Mamy też bardzo dobrych bramkarzy Polaków takich jak Abramowicz i Lenarcik. Wydaje mi się, że więcej by zrobili - wypalił.
Kapino trafił do Miedzi w zimowym okienku transferowym z Arminii Bielefed. W pierwszych czterech meczach siedział jednak na ławce rezerwowych, bo bramki legniczan bronił Mateusz Abramowicz. Grek wskoczył do składu na mecz z Wisłą Płock (2:1), a przeciwko Jagiellonii zagrał trzeci raz z rzędu. Łącznie puścił trzy gole.
Mecz Miedzi z Jagiellonią zakończył się remisem 1:1. To wynik, który nie satysfakcjonował żadnej z drużyn. Miedź ma 19 pkt i wciąż jest ostatnia w lidze. Jagiellonia ma o sześć punktów więcej, zajmuje 14. pozycję i tylko dwa punkty dzielą ją od strefy spadkowej.