Trzy oferty dla Tomasza Hajty. Jedna z ekstraklasy. "Telefony dzwonią"

Tomasz Hajto mógł wrócić na ławkę trenerską. Jak zdradził w niedzielnym programie "Cafe Futbol", miał nawet ofertę z klubów ekstraklasowych. - Miałem trzy telefony - powiedział były reprezentant Polski.

Choć Tomasz Hajto w ostatnich latach zajmuje się głównie komentowaniem spotkań i goszczeniem w programach piłkarskich, to wciąż jest doceniany w środowisku. Po zakończeniu mundialu w Katarze mówiło się nawet o tym, że chce on pracować w reprezentacji Polski. Jak informował Robert Błoński, 51-latek był chętny na objęcie stanowiska dyrektora sportowego kadry. Ostatecznie do tego nie doszło. Według ostatnich doniesień Hajto miał w ostatnich miesiącach oferty pracy trenerskiej w polskich klubach.

Zobacz wideo Kubacki i Stoch po konkursie indywidualnym

Tomasz Hajto mógł ponownie pracować w ekstraklasie. Były rozmowy

W niedzielnym programie "Cafe Futbol" wyszło na jaw, że w ubiegłym sezonie Górnik Łęczna był bliski zatrudnienia Tomasza Hajto. Potwierdził to sam zainteresowany, który przyznał, że miał także oferty z innych zespołów z Polski.

- Nie przeczę, że w ciągu ostatniego roku miałem trzy telefony od prezesów. Na przykład z Łęcznej, która była w Ekstraklasie - powiedział 50-latek. Nie wyjawił jednak nazw innych klubów, które chciały go zatrudnić. Hajto w przeszłości pracował m.in. w GKS-ie Tychy czy Jagiellonii Białystok.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Górnik Łęczna rzeczywiście w ubiegłym sezonie zdecydował się na zmianę trenera. Jesienią drużynę prowadził Kamil Kiereś, który w kwietniu 2022 roku zrezygnował z posady. Wówczas zastąpił go Marcin Prasoł. Górnik spadł z ligi, a obecnie niewiele lepiej radzi sobie na zapleczu ekstraklasy. Po 22. kolejkach zajmuje 13. miejsce. 25 lutego z ławką trenerską pożegnał się wspomniany Prasoł, który został zastąpiony przez Ireneusza Mamrota.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.