Fatalny wynik w Ekstraklasie. To może być koniec trenera. Czarna seria trwa [WIDEO]

Jagiellonia Białystok jedynie zremisowała 1:1 z Miedzią Legnica w 23. kolejce Ekstraklasy. Kapitalnym strzałem z dystansu w 24. minucie popisał się Nene, który otworzył wynik spotkania. Tylko że już pięć minut później przeciwnicy doprowadzili do wyrównania. Tym samym Jagiellonia przedłużyła niechlubną passę na terenie rywali.

W 23. kolejce ekstraklasy Miedź Legnica podejmowała na własnym stadionie Jagiellonię Białystok. Był to mecz drużyn walczących o utrzymanie w lidze i ciężko było wskazać faworyta. Wyżej w tabeli, bo na 15. miejscu znajdowała się drużyna Macieja Stolarczyka. Tyle tylko, że na jej niekorzyść działała niechlubna statystyka bez wygranej na wyjeździe. Po raz ostatni Jagiellonia triumfowała na terenie rywala przed 290 dniami. Dodatkowo media donosiły, że niedzielne spotkanie będzie starciem "o być albo nie być" dla trenera białostockiej ekipy.

Zobacz wideo Minister sportu o zwolnieniach z wuefu. "To patologia. Powinno być odwrotnie"

Remis w Legnicy. Jagiellonia nie dała rady pokonać ostatniej w tabeli Miedzi

Zarówno trener Miedzi, jak i Jagiellonii już od pierwszych minut postawili na silny skład. Co ciekawe, na boisku pojawiło się zaledwie trzech Polaków. W drużynie gospodarzy był to Kamil Drygas, natomiast u przeciwników Mateusz Skrzypczak i Bartłomiej Wdowik. Dominowali za to Hiszpanie, bo było ich aż pięciu. 

Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze Jagiellonii. Już w 3. minucie Marc Gual miał okazję do zdobycia bramki, ale kapitalną interwencją popisał się Stefanos Kapino. Drużyna Stolarczyka cierpliwie budowała akcję, co w końcu przyniosło efekt. W 24. minucie Nene posłał mocny i efektowny strzał zza pola karnego w kierunku bramki. Golkiper Miedzi nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia i chwilę później wyjmował piłkę z siatki.

Jagiellonia chciała iść za ciosem i atakowała rywali. Jednak niespodziewanie w 29. minucie to legnicka drużyna wyrównała po stałym fragmencie gry. Jeden z piłkarzy Miedzi posłał kapitalne dośrodkowanie z rzutu rożnego, prosto na głowę Nemanji Mijuskovicia. 31-latek nie miał najmniejszych problemów i potężnym strzałem pokonał bramkarza Jagiellonii. W tej sytuacji nie popisał się Israel Puerto - Hiszpan nie upilnował w polu karnym Mijuskovicia.

Ta bramka pobudziła ostatnią w tabeli drużynę. W 35. minucie kolejną okazję miał Koldo Obieta, ale jego strzał obronił Zlatan Alomerović. W pierwszej połowie nie padło już więcej bramek. Za to w drugiej odsłonie rywalizacji zawodnicy walczyli nie tylko ze sobą, ale i z pogodą. W Legnicy zaczął sypać gęsty śnieg, ale nie przeszkodził on gospodarzom w atakowaniu rywali.

W 56. minucie kapitalnym strzałem popisał się Drygas, ale jeszcze lepszą interwencję zaliczył bramkarz Jagiellonii. Kolejną paradą Alomerović popisał się w 71. minucie. Wówczas Angelo Henriquez dotarł z piłką na szesnasty metr i w sytuacji sam na sam z bramkarzem oddał strzał. Tylko że futbolówka odbiła się od dobrze ustawionego golkipera. 

Ostatecznie w meczu nie padło więcej bramek. Tym samym Jagiellonia podtrzymała niechlubną passę bez zwycięstw na wyjeździe. Po raz ostatni wygrała 1:0 z Górnikiem Łęczna w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu. Dodajmy, że według doniesień medialnych, to mogło być ostatnie spotkanie Macieja Stolarczyka w roli trenera Jagiellonii.

Miedź Legnica - Jagiellonia Białystok - 1:1

Strzelcy: Nene (24'), Nemanja Mijusković (29').

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Remis pozwolił awansować Jagiellonii na 14. miejsce w tabeli. W 23 meczach uzbierała 25 punktów. Z kolei Miedź pozostała na ostatnim, 18. miejscu. W kolejnym spotkaniu Jagiellonia zmierzy się z Górnikiem Zabrze, a legnicki klub z Lechią Gdańsk. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.