Piłkarz Legii oszukał przeznaczenie. Uniknął wielkiej tragedii. "Bóg dał mi prezent"

- Trudno pozbyć się przekonania, że gdybym został tam dłużej, to teraz mogłoby nie być mnie na świecie - powiedział Tomas Pekhart, napastnik Legii Warszawa. W rozmowie z TVP Sport opowiedział o tym, jak zareagował na wieść o potężnym trzęsieniu ziemi w Turcji, gdzie grał kilka miesięcy temu.

Tomas Pekhart po raz pierwszy występował w Legii Warszawa w latach 2020-2022. W tym okresie zdobył dwa mistrzostwa Polski oraz został królem strzelców ekstraklasy. Potem nie porozumiał się z klubem ws. przedłużenia kontraktu i trafił do tureckiego Gaziantep FK. Tam zagrał zaledwie 13 meczów i rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. W styczniu wrócił do Legii, z którą związał się do końca czerwca 2024 r.

Zobacz wideo Kluczowe spotkanie Santosa. O czym rozmawiał z Lewandowskim?

Tomas Pekhart wspomina pobyt w tureckim Gaziantep FK. Odszedł niedługo przed trzęsieniem ziemi

Na początku lutego południowo-wschodnią Turcję nawiedziło potężne trzęsienie ziemi. Trwało ono ponad minutę, a jego epicentrum znajdowało się około 30 kilometrów od miasta Gaziantep, które zostało mocno poszkodowane. Pekhart odszedł z tamtejszego klubu w grudniu zeszłego roku.

W rozmowie z TVP Sport Czech przyznał, że cały jego pobyt w Turcji był "specyficznym doświadczeniem". Jednak gdy dowiedział się o trzęsieniu ziemi, trudno było mu zebrać myśli. - Trenerzy i koledzy podchodzili do mnie i dyskutowali o tym wydarzeniu. Bóg dał mi prezent, takie mam wrażenie. Trudno pozbyć się przekonania, że gdybym został tam dłużej, to teraz mogłoby nie być mnie na świecie - powiedział.

Niedługo po tragicznych wydarzeniach Pekhart rozmawiał z byłymi kolegami z zespołu. Żadnemu z nich nie stała się poważna krzywda. - Wielu uratowało to, że po wyjazdowym meczu zostali w ramach wolnego w Antalyi. W Gaziantepie jest tak, że wszyscy obcokrajowcy mieszkają praktycznie w jednym miejscu. Jest tam jeden budynek, w którym mieszkania są zrobione w stylu europejskim. Wiem, że przetrwał te tragiczne wydarzenia, choć lustra pospadały, a ściany nieco popękały. Ale dookoła... Tam było znacznie gorzej. Zginęły tysiące osób - dodał.

Pekhart od początku pobytu w Turcji czuł się nieswojo. Częściowo wynikało to z działań klubu, który po transferze zaoferował mu mieszkanie po tragicznie zmarłym koledze z reprezentacji Czech. - Zaproponowano mi lokum, gdzie samobójstwo popełnił Frantisek Rajtoral (czeski gracz Gaziantepu - red.). Już wtedy odechciało mi się mieszkać w tym mieście - zdradził w rozmowie z portalem goal.cz.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po tragicznych wydarzeniach w Turcji rozgrywki na pewien czas zostały zawieszone. Wznowiono je w ostatni weekend, lecz już bez Gaziantep FK oraz Hataysporu, które ze względu na poważne skutki trzęsienia ziemi musiały się wycofać.

Dotychczas Tomas Pekhart rozegrał 94 mecze dla Legii Warszawa. Strzelił w nich 40 goli oraz zaliczył pięć asyst.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.