Szalony mecz i sensacja w ekstraklasie. Lech pokonany. Kontrowersje, piękny gol i katastrofalne błędy [WIDEO]

Sensacja we Wrocławiu. Śląsk wygrał 2:1 z Lechem Poznań w 23. kolejce ekstraklasy. Sytuację mistrzów Polski już w 33. minucie skomplikował Radosław Murawski. Kapitan dostał czerwoną kartkę, a sędzia podyktował rzut wolny. Perfekcyjnie wykorzystał go Erik Exposito. W końcówce spotkania siły się wyrównały, ale Lech nie był już w stanie odrobić strat.

W 23. kolejce ekstraklasy Lech Poznań zmierzył się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Mistrzowie Polski chcieli wrócić na zwycięską ścieżce po ostatniej ligowej porażce 1:2 z Zagłębiem Lubin. Wydawało się, że mecz z dolnośląskim klubem będzie do tego idealną okazją, a na dodatek pozwoli zbliżyć się do czołówki tabeli. Tylko że plany Lecha pokrzyżował kapitan, Radosław Murawski, który już w pierwszej połowie zobaczył czerwoną kartkę. Poznaniacy przez większość spotkania grali w osłabieniu, co perfekcyjnie wykorzystali rywale. 

Zobacz wideo Kluczowe spotkanie Santosa. O czym rozmawiał z Lewandowskim?

Lech Poznań rozczarował we Wrocławiu. Plany pokrzyżował mu Murawski. Kapitan wyleciał z boiska

Była 32. minuta spotkania we Wrocławiu. Piłkarze Śląska wyszli z kontratakiem. Przy piłce był wówczas John Yeboah, którego tuż przed polem karnym zatrzymał faulem Radosław Murawski. Sędzia nie wahał się ani sekundy i pokazał pomocnikowi Lecha żółtą kartkę. Wrocławianie mieli rozpocząć akcję z rzutu wolnego, ale sytuacji przyjrzał się jeszcze VAR.

Po powtórkach główny arbiter spotkania zmienił decyzję i wyrzucił kapitana poznaniaków z boiska, pokazując mu czerwony kartonik. Natomiast dwie minuty później Erik Exposito zamienił stały fragment gry na gola. Płaskim uderzeniem po ziemi ominął mur i nie dał szans bramkarzowi Lecha. 

Mistrzowie Polski się nie poddawali i ruszyli do odrabiania strat. Znakomitą okazję w 47. minucie miał Michał Skóraś. 23-latek po efektownym woleju uderzył w poprzeczkę. Z kolei w 51. minucie świetną szansę zmarnował Giorgi Citaiszwili. Gruzin wyszedł sam na sam z bramkarzem po fatalny błędzie Konrada Poprawy i Rafała Leszczyńskiego, ale nie trafił do siatki. 

Choć Citaiszwili był bliski zdobycia gola, to już chwilę później przyczynił się do bramki przeciwników. Pomocnik poznańskiej drużyny podał w poprzek boiska prosto do Johna Yeboaha, a skrzydłowy Śląska oddał celny strzał z dystansu. 

Drugi gol dodał skrzydeł gospodarzom, którzy zaczęli wywierać presję na rywalach. W 65. minucie Exposito byłby sam na sam z Dominikiem Holcem, lecz dobrą interwencją popisał się Filip Dagerstal. 

W 72. minucie siły się wyrównały, ponieważ drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Victor Garcia. To nie przeszkodziło Śląskowi w atakach. W 74. minucie wynik na 3:0 podwyższył Matias Nahuel Leiva, ale po konsultacji VAR sędzia anulował bramkę. Okazało się, że zdobywca gola pomagał sobie ręką w przyjęciu piłki. 

W końcówce spotkania Lech ruszył do ataku, ale stać ich było tylko na jedno trafienie. W 88. minucie bramkę kontaktową zdobył Michał Skóraś. Świetnie z lewej strony dośrodkował w pole karne Joao Amaral, z czego skorzystał reprezentant Polski. Ostatecznie w meczu nie padło więcej bramek. 

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:1

Strzelcy: Erik Exposito (34'), John Yeboah (57'), Michał Skóraś (88')

Czerwone kartki: Radosław Murawski (33'), Victor Garcia Marin (72')

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Porażka Lecha skomplikowała jego sytuację w tabeli ekstraklasy. Znajdują się na 4. miejscu i do prowadzącego Rakowa Częstochowa tracą już 16 punktów. Z kolei Śląsk awansował na 11. lokatę i po niedzielnym spotkaniu ma 28 punktów na koncie.

Więcej o: