Przedziwne gole w meczu ekstraklasy. Co robili bramkarze? [WIDEO]

Warta Poznań zremisowała w Grodzisku Wielkopolskim z Miedzią Legnica 1:1 w ostatnim meczu 20. kolejki ekstraklasy. Oba gole w tym spotkaniu padły w dość dziwnych okolicznościach, a strzelali je Kamil Drygas (Miedź) oraz Miłosz Szczepański (Warta).

Ostatnia w tabeli Miedź Legnica miała po zimowych wzmocnieniach gonić wiosną bezpieczną strefę. Tymczasem w trzech pierwszych meczach w 2023 roku zespół Grzegorza Mokrego jeszcze nie wygrał i zdobył tylko dwa punkty. Na mecz z Wartą Poznań, drużyną bezpiecznego środka tabeli, do Grodziska Wielkopolskiego beniaminek jechał ze świadomością, że musi wygrać, aby nie stracić dystansu do piętnastego Piasta Gliwice, wynoszącego w poniedziałek sześć punktów. 

Zobacz wideo Najważniejsze postanowienie sądu ws. Lewandowski - Kucharski

Przedziwne gole w Grodzisku. Warta remisuje z Miedzią

Pierwsza połowa tego spotkania nie przyniosła większych emocji, ale lepszą drużyną w tej części gry była Warta. Dobrze przed przerwą spisywał się jednak bramkarz Miedzi Mateusz Abramowicz, który obronił cztery strzały rywali. Zaskoczyć go próbowali m.in. Maciej Żurawski, Kajetan Szmyt i Miguel Luis.

Miedź także miała swoje pojedyncze okazje. Najlepszą z nich zmarnował Luciano Narsingh, który po ładnym podaniu Maxime'a Domingueza z kilkunastu metrów uderzył nad poprzeczką. 

Innym aktywnym piłkarzem Miedzi był Kamil Drygas. Jeden jego strzał w pierwszej połowie i jeden w drugiej nie zaskoczył golkipera Warty Adriana Lisa, ale że do trzech razy sztuka, to w 62. minucie były piłkarz Pogoni Szczecin.

Uczynił to w nietypowych okolicznościach, bo po wrzucie piłki z autu nie popisał się bramkarz Warty Lis, który zmylony przez przebiegającego przed nim Angelo Henriqueza przepuścił dość prostą piłkę i tę z bliska do siatki skierował Drygas. 

Warta ruszyła do odrabiania strat i uczyniła to skutecznie. Najpierw niecelnie uderzał głową Maciej Żurawski, ale już w 74. minucie do remisu doprowadził zaskakującym uderzeniem z dystansu rezerwowy Miłosz Szczepański. Nie da się ukryć, że bramkarz Miedzi Abramowicz, podobnie jak kilkanaście minut wcześniej jego vis-a-vis, mógł zrobić dużo więcej w tej sytuacji, by uchronić swój zespół od straty gola.

W samej końcówce oba zespoły próbowały zdobyć zwycięską bramkę strzałami zza pola karnego, ale próby Michaela Kostki i Miłosza Szczepańskiego zostały obronione przez bramkarzy.

Ostatecznie Warta Poznań zremisowała z Miedzią Legnica 1:1, co nie może zadowalać żadnej z tych drużyn. Warta wciąż ma tylko jedno zwycięstwo na własnym stadionie w tym sezonie, ale z 27 punktami zajmuje dziesiąte miejsce. Miedź z kolei tylko raz wygrała na wyjeździe, a dorobek 15 punktów sprawia, że zespół Grzegorza Mokrego zamyka ligową tabelę ze stratą 5 punktów do bezpiecznej strefy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.