W sobotni wieczór Pogoń Szczecin w swoim 20. meczu ligowym zmierzyła się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Pomimo większego posiadania piłki, większej liczby oddanych strzałów i ogólnej dominacji na boisku, piłkarze Jensa Gustafssona przegrali 0:2. Bramkę dla gospodarzy po celnym dośrodkowaniu Wdowika z rzutu rożnego, zdobył Tomasz kupisz, który w 58 minucie skierował pikę do siatki mocnym strzałem z główki. Drugiego gola równo 20 minut później dołożył Jesus Imaz, pokonując Stipicę uderzeniem z pierwszej piłki.
Szczególnie w pierwszej połowie Pogoń znacząco zdominowała zawodników Macieja Stolarczyka. Nieuznana bramka Wędrychowskiego czy poprzeczka po strzale Kamila Grosickiego to tylko niektóre niewykorzystane okazje gości. Po rozpoczęciu wiosennej rundy PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin w trzech rozegranych do tej pory meczach, zdobyła tylko jeden punkt (3:3 z Widzewem, 0:2 ze Śląskiem, 0:2 z Jagiellonią). Porażka z drużyną z Białegostoku sprawiła, że "Portowcy" spadli na 5. miejsce w tabeli i na ten moment tracą sześć punktów do 3. lokaty, która gwarantuje awans do eliminacji Ligi Konferencji.
Słaby początek Pogoni po powrocie do ligowych rozgrywek skomentował gwiazdor zespołu i 88-krotny reprezentant Polski, Kamil Grosicki.
- W każdym meczu w tej rundzie byliśmy stroną przeważającą, a uzbieraliśmy tylko punkt. Musimy strzelać gole, gdy mamy stuprocentowe sytuacje podbramkowe. Mamy do siebie pretensje za nieskuteczność. W Białymstoku mieliśmy mnóstwo szans na zdobycie bramki, a żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać. Trudno to w jakiś sposób skomentować, ciąży nad nami jakaś klątwa - mówił Grosicki, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
34-latek odniósł się także do przyszłego meczu z Wartą Poznań, który jest zaplanowany na sobotę 18 lutego o godz. 20:00. -Trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać kolejny mecz z Wartą Poznań. Potrzebujemy zwycięstwa, a kiedy po nie sięgnąć, jak nie w meczu u siebie. Mamy tydzień na pracowanie nad skutecznością i grą w defensywie, ponieważ potrafimy tworzyć sobie sytuacje podbramkowe - dodał piłkarz.