Frank Castaneda szybko stęsknił się za Polską. Znów zagra w ekstraklasie

Frank Castaneda ma wrócić do ekstraklasy. Jak poinformował portal Sportowefakty.wp.pl, były napastnik Warty Poznań trafi do Miedzi Legnica.

To był jeden z najbardziej zaskakujących transferów zeszłorocznego zimowego okienka transferowego. W lutym 2022 r. Warta Poznań sprowadziła Franka Castanedę, który raptem kilka miesięcy wcześniej w barwach Sheriffa Tyraspol grał w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, Interowi Mediolan i Szachtarowi Donieck.

Zobacz wideo Najważniejsze postanowienie sądu ws. Lewandowski - Kucharski

Kolumbijski napastnik związał się z Wartą na pół roku, bo wcześniej zgodził się na transfer do tajskiego Buriram United. Jego kontrakt w Azji ważny był jednak dopiero od 1 lipca. Poznaniacy skorzystali z możliwości pozyskania Castanedy i na pewno nie żałowali.

Kolumbijczyk zagrał w 13 meczach ekstraklasy i strzelił w nich cztery gole. Chociaż Castaneda spędził w klubie raptem trzy miesiące, to i zdążył zostać drugim najlepszym strzelcem w zespole. W poprzednim sezonie więcej bramek dla Warty zdobył Adam Zrelak. Słowak strzelił dziewięć goli, ale potrzebował do tego aż 30 meczów.

Castaneda wraca do ekstraklasy

Pobyt Castanedy w Tajlandii nie trwał długo. Mimo że Kolumbijczyk strzelił pięć goli i miał cztery asysty w 12 występach, to szybko postanowił rozwiązać umowę. Wszystko przez to, że jego żona jest w ciąży i para chciała wrócić do Europy.

Jak poinformował portal Sportowefakty.wp.pl, Castaneda wróci do ekstraklasy. Tym razem 28-latek zdecydował się podpisać umowę z Miedzią Legnica. Dla drużyny Grzegorza Mokrego byłoby to wielkie wzmocnienie w walce o utrzymanie. Po 19 kolejkach Miedź jest ostatnia w tabeli i traci sześć punktów do bezpiecznej pozycji. W trzech pierwszych meczach 2023 r. legniczanie zdobyli tylko dwa punkty.

Jeśli transfer Castanedy doszedłby do skutku, byłoby to kolejne duże wzmocnienie beniaminka ligi. Wcześniej z Miedzią związali się m.in. Kamil Drygas, Stefanos Kapino, Andrzej Niewulis czy Giannis Massouras.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.