Chociaż są zakazane, to race na trybunach są nieodłącznym elementem polskiej piłki i mają prawdopodobnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Potrafią budować klimat wśród grup kibiców, ale równie często z ich powodu na kilka minut przerywane są spotkania oraz nakładane są kary finansowe na kibiców, bądź kluby. Tak było m.in. przy okazji meczu Polska - Walia w Lidze Narodów. Sami piłkarze nieczęsto wypowiadają się na temat pirotechniki, ale czasem mogą zostać przyłapani, jak to było ostatnio w przypadku Bartosza Śpiączki z Korony Kielce.
W krótką rozmowę o potrzebie rac na trybunach wdała się Maja Strzelczyk z CANAL+ Sport z Bartoszem Śpiączką. Miała ona miejsce podczas niedzielnego meczu Legii Warszawa z Koroną Kielce, który gospodarze wygrali 3:2.
- Bez sensu są te race, ja w ogóle tego nie rozumiem - mówiła dziennikarka.
- Nie no, race są potrzebne. To jest fajny efekt - odpowiadał napastnik drużyny z Kielc.
Krótki dialog między Strzelczyk a Śpiączką można zobaczyć na poniższym wideo:
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Bartosz Śpiączka w tym sezonie ekstraklasy rozegrał 15 spotkań, w których strzelił cztery bramki i zaliczył jedną asystę. Z kolei Korona Kielce zajmuje aktualnie ostatnie, 18 miejsce w tabeli. Do bezpiecznego 15. miejsca, które zajmuje Jagiellonia Białystok, gwarantującego utrzymanie drużyna Kamila Kuzery traci sześć punktów. Na wygraną w ekstraklasie kielczanie czekają od 7. kolejki, gdy 28 sierpnia pokonali 2:0 Radomiak Radom.