Zimowe okienko transferowe trwa, a Legia Warszawa nie kupiła jeszcze ani jednego piłkarza. Z klubu odszedł jedynie Kacper Skibicki, który zasilił szeregi GKS-u Tychy. Okazuje się, że dyrektor sportowy klubu Jacek Zieliński nie planuje kolejnych transferów i skupia się na zatrzymaniu kluczowych zawodników. Ewentualne ruchy na rynku przewidział tylko w określonych okolicznościach.
Kontrakty wielu zawodników Legii Warszawa wygasają już w czerwcu i Jacek Zieliński przekonuje, że zatrzymanie ich było zimowym priorytetem. Klub wciąż prowadzi rozmowy z kluczowymi graczami i jest bliski ich finalizacji. - Rozmowy z Arturem Jędrzejczykiem i Bartoszem Kapustką są niezwykle zaawansowane. Jesteśmy bardzo bliscy porozumienia. Nie chcę oczywiście nic deklarować, bo jeśli zadeklaruję, że do takiego porozumienia na pewno dojdzie, to tracę jakąś pozycję w negocjacjach - stwierdził były piłkarz Legii.
W czerwcu wygasają również umowy Josue i Filipa Mladenovicia i prawdopodobnie nie zostaną przedłużone. Serb stwierdził nawet, że niemal na pewno nie zostanie w Legii. Obaj zawodnicy byli łączeni z odejściem z klubu już zimą, ale prawdopodobnie pozostaną przy Łazienkowskiej. Maika Nawrockiego i Kacpra Tobiasza łączono z zagranicznymi transferami, ale prawdopodobnie nie odejdą przed końcem sezonu. - Są bardzo duże szanse, że Mladenović, Josue, Nawrocki i Tobiasz dokończą sezon w Legii. Chciałbym powiedzieć, że to jest 100 procent, lecz powiem 95, bo wiadomo, że bywają też sytuacje nieprzewidywalne - dodaje dyrektor sportowy.
Nawrocki i Tobiasz prawdopodobnie odejdą w lecie i klub będzie mógł na nich sporo zarobić. Pierwszy ma 21 lat i jest czołowym obrońcą Ekstraklasy, a drugi był częścią reprezentacji Polski na mundialu w Katarze. Jacek Zieliński został zapytany o ewentualne pieniądze, które zadowoliłyby Legię przy sprzedaży obu piłkarzy. - Na razie w ogóle nie rozmawiałem o kwotach w przypadku tych zawodników. Oni są bardzo kluczowi. Jeśli chodzi o obsadę bramki, to mamy jeszcze dwóch niezwykle dobrych graczy, jesteśmy w komfortowej sytuacji. Natomiast liczba obrońców nie jest aż tak duża, dlatego teraz nie moglibyśmy wytransferować Maika - stwierdził były trener.
- Jeśli chodzi o zimowe okienko transferowe, to sytuacja jest prosta. Jeżeli ktoś odejdzie, zwolni się miejsce na liście płac i wtedy mogę robić ruchu do klubu. Dużo więcej będzie się działo latem. Kolejne okno transferowe będzie dla nas ogromnym wyzwaniem - podsumował Jacek Zieliński.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Legia Warszawa do gry w Ekstraklasie powróci w niedzielę 29 stycznia o godzinie 15:00. Rywalami zespołu Kosty Runjaicia będą piłkarze Korony Kielce. Obecnie Legia zajmuje drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy i po 17 meczach ma na koncie 32 punkty. Pierwszy Raków Częstochowa ma o dziewięć punktów więcej.