Nie wszyscy piłkarze rozwijają się harmonijnie. Niektórzy potrafią wystrzelić, choć nikt szczególnie na nich nie liczy. Jednym z takich graczy jest Georgios Giakoumakis, którego polscy kibice powinni dobrze pamiętać. W lipcu 2020 roku AEK Ateny wypożyczył napastnika do Górnika Zabrze. Przyjeżdżając do Polski, Grek miał za sobą tylko jeden udany sezon w karierze. W rozgrywkach 2016/17 zdobył 12 bramek w barwach AO Platanias, czym zapracował na transfer do AEK. W ekstraklasie miał się odbudować po nieudanym czasie w Atenach.
Ale w naszej lidze niczym szczególnym się nie wyróżniał. W 12 występach zdobył trzy bramki i miał asystę. Wynik nikogo nie rzucał na kolana, ale Grek pomógł Górnikowi utrzymać się w lidze. Tym bardziej że dobrze wyglądała jego współpraca z Igorem Angulo, który był wówczas gwiazdą ekstraklasy. Zabrzanie chcieli zatrzymać Giakoumakisa, ale nie umieli porozumieć się w sprawie odstępnego. Wtedy holenderskie VVV Venlo wyłożyło za niego 200 tys. euro.
Już w debiucie w nowym zespole strzelił hat-tricka i dał drużynie zwycięstwo. Potem było równie dobrze. Zdobył aż 29 bramek w 33 występach, dzięki czemu został królem strzelców Eredivisie w sezonie 2020/21 i trafił do greckiej kadry.
W sierpniu 2021 roku zgłosił się Celtic Glasgow i wyłożył 2,5 miliona euro za napastnika. Szkoci pewnie nie żałują transferu. W Premiership zdobył łącznie 13 bramek, co pozwoliło mu zdobyć koronę króla strzelców, a Celtikowi odzyskać mistrzostwo z rąk lokalnego rywala - Rangers.
W obecnym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, zdobył już dziewięć bramek. 28-letni Grek nie poprawi jednak swojego wyniku. Choć kuszą go kluby z MLS (m.in. Atlanta United), to wszystko wskazuje, że odejdzie do Japonii.
Sky Sports poinformowało, że Celtic Glasgow zaakceptował ofertę w wysokości czterech milionów funtów od japońskiego klubu Urawa Red Diamonds, którego trenerem jest Maciej Skorża.
Giakoumakis nie jest jedynym zawodnikiem Celticu, który zimą może odejść. Wiele mówi się, że ze Szkocją pożegna się Josip Juranović, reprezentant Chorwacji, który grał w Legii. O Juranoviciu mówiło się nawet w kontekście transferu do Barcelony, ale dziś więcej pisze się o zainteresowaniu ze strony włoskiej Monzy.