Po sporych letnich zmianach kadrowych oraz w osobie szkoleniowca, Górnik Zabrze znajduje się w obecnych rozgrywkach głównie w dolnych rejonach tabeli. Spowodowane jest to również problemami zdrowotnymi jego lidera - Lukasa Podolskiego. 37-latek wystąpił w jedenastu z piętnastu spotkaniach, ale tylko siedem z nich od pierwszej minuty. Bez Niemca w wyjściowym składzie Zabrzanie wygrali tylko jeden mecz z ośmiu. Podolski jest autorem jednego trafienia w lidze i pięciu asyst. Do tego dołożył dublet w Pucharze Polski z GKSem Katowice, który był bezcenny, bo dał awans do następnej rundy.
Jak ważny jest to piłkarz dla Bartosha Gaula pokazał zeszłotygodniowe starcie z Widzewem Łódź, wygrany przez Górnik aż 3:0. Było to pierwsze zwycięstwo ligowe od czterech spotkań. Lukas Podolski zdobył w tym pojedynku bramkę oraz zanotował asystę. Takie przełamanie oraz powrót do zdrowia i formy Niemca może być zbawienne dla zespołu z Górnego Śląska w dwóch ostatnich kolejkach przed przerwą na mistrzostwa świata.
Lider Zabrzan tłumaczył swoje problemy w rozmowie ze "Sportem":
Ogólnie szkoda, że wcześniej złapałem tą kontuzję z kolanem. Od tego meczu ze Śląskiem mogę powiedzieć, że jestem na sto procent gotowy, ale muszę brać tabletki przeciwbólowe, bo czasami to kolano mi dokucza. Takie jest życie piłkarza, że z taką kontuzją trzeba żyć i z wszystkim jakoś sobie radzić. W tym ostatnim czasie czuję się już jednak bardzo dobrze. Jestem w treningu i jeszcze przez kilka lat mam zamiar grać.
Kontrakt 37-letniego Lukasa Podolskiego z Górnikiem obowiązuje do końca obecnego sezonu.