Lech Poznań jest o krok od wywalczenia awansu do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Przed czwartkowym meczem z Austrią Wiedeń mistrzowie Polski zajmowali drugie miejsce w grupie C z sześcioma punktami. Zwycięstwo nad wiedeńskim zespołem mogłoby im już niemal zagwarantować promocję do 1/16 finału.
Władze klubu biorą oczywiście pod uwagę, że ów awans uda się przypieczętować. Wiąże się on nie tylko ze sportowym prestiżem, ale i atrakcyjną nagrodą finansową od UEFA. Każda drużyna, która zajmie drugie miejsce w swojej grupie, może liczyć na premię w wysokości 325 tysięcy euro, czyli ponad 1,5 miliona złotych. Co więcej, za sam udział w 1/16 finału, UEFA nagradza kwotą w wysokości 300 tys. euro, czyli około 1,4 miliona złotych. Do tego oczywiście dochodzą też nagrody za poszczególne mecze fazy grupowej. Zwycięstwo warte jest 500 tys. euro (ponad 2,3 mln złotych), a remis 166 tys. euro (blisko 800 tys. złotych).
Przy Bułgarskiej mają już określony plan, na co przeznaczą zarobione pieniądze. Nawet jeśli Lechowi nie uda się wyjść z grupy, już zarobił pokaźną sumę. Jak ujawnił w rozmowie z Viaplay dyrektor sportowy Tomasz Rząsa, sztab drużyny myśli o poważnych wzmocnieniach. Powstał plan, jakie transfery przeprowadzone zostaną w zimowym, ale i następnym letnim oknie transferowym.
- Ustaliliśmy już z trenerem i szefem skautingu nasze cele transferowe na dwa najbliższe okna, czyli zimę i lato. Zaczynamy pracę. Skauting mocno walczy o dobre nazwiska - wyznał Rząsa przed meczem z Austrią Wiedeń.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziennikarz Viaplay zapytał dyrektora "Kolejorza" także o to, czy klub będzie poszukiwał zawodnika konkretnie na pozycję bramkarza. Numerem jeden między słupkami jest Filip Bednarek, ale jego zmiennik, Artur Rudko, okazał się totalnym niewypałem transferowym. Ukrainiec właściwie w pojedynkę wyrzucił Lecha z Pucharu Polski i przyczynił się do odpadnięcia z eliminacji Ligi Mistrzów, popełniając katastrofalne błędy.
– "Bedi" oczywiście wygrał rywalizację z Arturem Rudko. Broni bardzo dobrze, ma sezon życia. Cieszymy się z tego powodu i że przedłużyliśmy z nim kontrakt. Na każdej pozycji jednak jest rywalizacja, więc i w bramce będziemy robić wzmocnienia. Oczywiście jest na wypożyczeniu Bartek Mrozek, który gra fenomenalny sezon w Stali Mielec, trzymamy za niego kciuki mocno. W najbliższym czasie będą zapadały decyzje i oczywiście zawodnicy będą o tym wiedzieć - powiedział Rząsa.