48 goli i 12 asyst w 85 meczach - to statystyki Mikaela Ishaka w Lechu Poznań. Szwedzki napastnik jest liderem mistrza Polski i jedną z największych gwiazd ekstraklasy. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że już niedługo zmieni on klub.
Wszystko przez to, że jego kontrakt wygasa wraz z zakończeniem obecnego sezonu. A przedłużenie go będzie dla Lecha sprawą bardzo trudną. Kilka dni temu portal Interia.pl informował, że władze klubu negocjują z piłkarzem i jego otoczeniem. Lech miał nawet przygotować najwyższą ofertę w historii ligi.
To wszystko może być jednak za mało, bo Ishak nie narzeka na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Szwed mógł odejść z Lecha już latem, ale dał się namówić na pozostanie. Teraz o jego przyszłości wypowiedział się prezes Lecha - Piotr Rutkowski.
- Kwestia Ishaka bardzo przypomina tę z Christianem Gytkjaerem. Oferty, które odrzucaliśmy latem, były ogromne. Mówimy tu nawet o siedmiokrotnych różnicach w wynagrodzeniu - powiedział Rutkowski w rozmowie z Viaplay.
I dodał: - Na pewno dołożymy wszelkich starań, jednak wiemy, na co umawialiśmy się z samym piłkarzem. Oczekujemy od niego jak najwięcej bramek, a później zobaczymy. Jeżeli jednak będzie miał takie oferty jak Gytkjaer, to nierealne jest, aby klub z Polski był w stanie dosiąść się do tego stołu. Mamy jednak tę przewagę, że możemy już dziś z nim rozmawiać i te rozmowy trwają.
Ishak zawodnikiem Lecha został latem 2020 r. Szwed związał się z klubem trzyletnim kontraktem po tym, jak wygasła jego umowa z FC Nuernberg. Z Lechem zdobył nie tylko mistrzostwo Polski, ale awansował też do fazy grupowej Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy.
Od początku poprzedniego sezonu pełni rolę kapitana drużyny. W tych samych rozgrywkach został uznany za najlepszego napastnika ekstraklasy. W obecnym sezonie Ishak strzelił 10 goli w 19 meczach.