Mikael Ishak w ubiegłym sezonie zajął drugie miejsce w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, przegrywając rywalizację o koronę z Ivi Lopezem. Szwedzki napastnik w 31 meczach zdobył 18 bramek. W bieżących rozgrywkach ma na koncie 3 trafienia i jest najskuteczniejszym strzelcem Lecha Poznań. Nic dziwnego, że władze klubu z Poznania będą chciały zatrzymać Ishaka przy Bułgarskiej.
Umowa szwedzkiego napastnika z Lechem Poznań wygasa wraz z końcem czerwca 2023 roku. Według informacji portalu WP SportoweFakty, władze klubu zrobią wszystko, aby zatrzymać piłkarza w swoim zespole. Mają już trwać rozmowy dotyczące nowej umowy.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Kwestii związanej z kontraktem Ishaka nie chciał komentować z kolei szkoleniowiec "Kolejorza", John van den Brom. - To są sprawy, które trzeba rozwiązać na linii zawodnik - klub. Nie leżą one do końca w moich kompetencjach. Myślę, że wszyscy widzą, ile Mikael daje nam na boisku. Ja mogę się tylko cieszyć, że mam go w zespole - powiedział trener.
Według mediów zatrzymanie Szweda nie będzie należało do najłatwiejszych zadań. Piłkarz znalazł się na liście życzeń kilku zespołów z silniejszych lig. Chcą go m.in. Galatasaray Stambuł, 1.FC Koeln, Lille OSC czy też kilka klubów z jego ojczyzny na czele z Malmoe. Z kolei według niedawnych informacji dziennikarzy portalu "Interia" nowa umowa Ishaka w Poznaniu wiązałaby się z jego zarobkami co najmniej 1 mln euro rocznie.