Zainteresowani Hamuliciem są m.in. działacze Rakowa Częstochowa. Informował o tym portal Meczyki.pl. Piłkarz miał szczególne wrażenie wywrzeć na trenerze ekipy spod Jasnej Góry - Marku Papszunie. W Rakowie byłby doskonałym następcą Sebastiana Musiolika, któremu w czerwcu kończy się kontrakt.
Z kolei serwis WP Sportowe Fakty ustalił, że chęć pozyskania Hamulicia nie wykazuje tylko drużyna wicemistrzów polski. Praktycznie każda czołowa polska drużyna widziałaby go w swoich szeregach. Zapytania o niego kierowali też przedstawiciele zagranicznych klubów mi.in. z USA, Włoch, Holandii i Austrii.
Hamulić dołączył do Stali Mielec latem tego roku na zasadzie rocznego wypożyczenia z litewskiego Dainawa Alytus. Klub z Podkarpacia ma jednak zapisaną opcję wykupu. To stawia go w bardzo komfortowej sytuacji. Jeśli skorzysta z tego prawa, umowa z napastnikiem zostanie automatycznie przedłużona o dwa lata i to właśnie Stal będzie mogła go sprzedać za duże pieniądze.
Urodzony w 2000 roku zawodnik, który nieoczekiwanie wyrasta na gwiazdę naszej ligi, może stać się najdroższym piłkarzem, jakiego kiedykolwiek Stal miała okazję sprzedać. Klubowy rekord nie jest pod tym względem zbyt imponujący - wynosi raptem kilkaset tysięcy euro. W Mielcu już myślą o kwocie przekraczającej milion.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Dobra forma Saida Hamulicia nie uszła także uwadze trenerowi reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Obecnie jest nim Bułgar Iwajło Petew, znany z pracy w Jagielloni Białystok. Wobec tego orientuje się on w realiach polskiej Ekstraklasy. Wygląda na to, że być może powoła zawodnika Stali Mielec na kolejne zgrupowanie. Póki co Hamulić nie miał jeszcze okazji zadebiutować w barwach narodowych.