Polak rozwiązał kontrakt, bo miał dość ławki. Zdradził powody swojej decyzji

Konrad Forenc przed rokiem dość niespodziewanie przeniósł się z Zagłębia Lubin do pierwszoligowej Korony Kielce. Z klubem tym awansował do Ekstraklasy, a w najbliższej kolejce zmierzy się z dawnymi kolegami. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział, dlaczego zdecydował się odejść z Zagłębia, w którym wcześniej spędził 12 lat. - Nie chciałem dłużej tracić czasu - wyznał.

Konrad Forenc rozpoczynał karierę w klubie ze swojego rodzinnego miasta, czyli MKS Oława. W 2009 roku po golkipera zgłosiło się Zagłębie Lubin i od tamtego czasu, z kilkoma przerwami na wypożyczenia, piłkarz spędził w klubie aż 12 lat. W lipcu 2021 roku dość niespodziewanie postanowił rozwiązać swoją umowę i  przeniósł się do grającej wówczas na zapleczu Ekstraklasy Korony Kielce. 

Zobacz wideo Brzęczek musiał przekonywać Błaszczykowskiego

Rozwiązał kontrakt, bo nie godził się na ławkę rezerwowych. Teraz wraca na stare śmieci i ma wiele do udowodnienia

Szybko wywalczył miejsce w składzie i przyczynił się do awansu drużyny na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Już w niedzielę wraz z kolegami z Korony, Konrad Forenc zawita do Lubina, na mecz z Zagłębiem w ramach 12. kolejki Ekstraklasy. Będzie to jego pierwsza potyczka z drużyną, której poświęcił znaczną część życia. 

Przy okazji tego spotkania, Forenc postanowił ujawnić kulisy swojego odejścia z Zagłębia. Opowiedział, dlaczego zdecydował się na taki ruch w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Zadecydowały względy sportowe. Bramkarz chciał po prostu grać, a w Lubinie nie czuł się sprawiedliwie traktowany. 

- Latem ubiegłego roku, mając wciąż ważny kontrakt, poprosiłem o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Nie chciałem dłużej tracić czasu na bycie rezerwowym. Sportowo robiłem wszystko, co do mnie należało, dawałem z siebie na treningach 120 procent, a jednak widziałem, że to nie wystarczy, by grać. W całym sezonie nie wystąpiłem w ani jednym ligowym meczu. Jako 29-letni bramkarz postanowiłem zrobić radykalną zmianę. Gdybym nie miał ambicji, powiedziałbym sobie: dobra, mam kontrakt, więc poczekam jeszcze i zobaczę, co się będzie działo - powiedział.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Forenc ujawnił, że w klubie byli bardzo zaskoczeni jego prośbą o rozwiązanie umowy. - Wydaje mi się nawet, że gdy zaproponowałem rozwiązanie kontraktu, niektórzy w klubie myśleli, że podejmuje jakąś grę, że żartuję. Nie żartowałem. Rozstaliśmy się w zgodzie i poszedłem do Korony z przekonaniem, że tam będę mógł się realizować, a przy okazji pomogę nowej drużynie - opowiada. 

Dziś bramkarz Korony Kielce zdecydowanie nie żałuje, że zdecydował się na taki krok. W ciągu kilku miesięcy udało mu się wiele osiągnąć. Oczywiście najważniejszy był awans z kolejnym klubem do Ekstraklasy. Do rozstania z Zagłębiem nie chce już wracać i zastanawiać się, czy "Miedziowi" mogli o niego bardziej powalczyć. - Ktoś powie: zrobił krok w tył albo krok niżej, lecz ja zupełnie inaczej na to patrzyłem. Trzeba sobie stawiać odważne wyzwania - ocenia Forenc. 

- W Zagłębiu spędziłem bardzo ważny czas. Jako piłkarz tego klubu grałem w młodzieżowych drużynach reprezentacji Polski, skończyłem szkołę, zdałem maturę, debiutowałem w ekstraklasie. Z sentymentem wracam na ten stadion jako zawodnik drużyny już innej, ale też w elicie. Coś się kończy, coś zaczyna. W moim życiu rozdział w Zagłębiu jest już historią. Teraz piszę nową w Koronie Kielce - podsumował.

Mecz Zagłębie Lubin - Korona Kielce odbędzie się w niedzielę o godzinie 15:00. Po 11 meczach drużyna z Dolnego Śląska ma 16 punktów i zajmuje 8. miejsce w tabeli. Korona zgromadziła jak na razie 11 punktów i plasuje się na 16. miejscu. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA