• Link został skopiowany

Magiczne dwie minuty, które wstrząsnęły Widzewem. Lech nie przestaje wygrywać

Lech Poznań znów zwycięski. Mistrzowie Polski wygrali trzeci z rzędu mecz w lidze, pokonując w niedzielę Widzew Łódź 2:0.
Gol Joao Amarala
Screen Twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1566477289327566849

To były niespełna dwie minuty, które wstrząsnęły Widzewem Łódź i zdecydowały o wyniku meczu w Poznaniu. W 80. minucie po dwójkowej akcji Joao Amarala z Mikaelem Ishakiem bramkę zdobył ten pierwszy. Portugalczyk zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, który był poza zasięgiem bramkarza gości - Henricha Ravasa.

Zobacz wideo Szpilka o freakach. „Kiedyś byłbym tam największą gwiazdą. Ale wyrosłem z tego"

Chwilę później Lech prowadził już 2:0. Widzewiacy zaczęli grę od środka boiska, a na własnej połowie fatalny błąd popełnił Patryk Lipski. Pomocnik stracił piłkę na rzecz Heorhija Citaiszwilego, który podał prostopadle do Ishaka. Szwed wpadł w pole karne Widzewa i w sytuacji sam na sam dobił beniaminka.

Widzew na pewno będzie żałował tych dwóch minut, bo mimo że Lech przeważał na boisku, to gościom nie brakowało okazji do strzelenia gola. Najlepszą z nich w 51. minucie zmarnował Karol Danielak, który po dośrodkowaniu Fabio Nunesa uderzył głową, a piłka odbiła się od słupka.

Po przerwie szanse mieli też Martin Kreuzriegler oraz Łukasz Zjawiński. Pierwszy uderzył minimalnie niecelnie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Drugi, po błędzie Barry'ego Douglasa, mknął sam na sam z Filipem Bednarkiem, ale w ostatniej chwili zablokował go Filip Dagerstal.

Lech lepszy od Widzewa

Mimo że w Poznaniu długo utrzymywał się bezbramkowy remis, to nie można powiedzieć, by mecz był nudny. Także dzięki szansom Lecha i interwencjom Ravasa. Tego w pierwszej połowie dwukrotnie sprawdzał Nika Kwekweskiri.

W drugiej połowie Słowak dobrze odbił uderzenie głową Amarala i miał sporo szczęścia po minimalnie niecelnym uderzeniu Michała Skórasia. W 60. minucie znakomitą okazję zmarnował też Filip Szymczak, który po zagraniu Douglasa z bliska uderzył wysoko nad bramką.

Mimo to Lech odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo w lidze. Zespół Johna van den Broma ma na koncie 10 punktów po siedmiu meczach i jedno spotkanie zaległe. To daje jej 8. miejsce w tabeli. Widzew z 10 punktami po ośmiu kolejkach jest na 10. miejscu w tabeli.

W tabeli wciąż prowadzi Legia, która ma 17 punktów i o punkt wyprzedza Wisłę Płock i Pogoń Szczecin. Płocczanie w poniedziałek zagrają u siebie z Górnikiem Zabrze.

W przyszłym tygodniu Lech zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin (niedziela). W czwartek zespół van den Broma zadebiutuje z Lidze Konferencji Europy, gdzie zmierzy się z Villarrealem. Widzew w piątek podejmie Cracovię.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: