Cracovia rozbiła Raków. Fenomenalne gole i niechlubny rekord Papszuna [WIDEO]

Cracovia wygrała 3:0 z Rakowem Częstochowa w meczu ósmej kolejki ekstraklasy. Dla wicemistrzów Polski to najwyższa porażka w lidze od ponad roku. Prowadzony przez Papszuna zespół dopiero piąty raz po powrocie do ekstraklasy przegrał różnicą trzech goli

Raków Częstochowa bardzo dobrze zareagował po pechowym odpadnięciu z IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Zespół Papszuna rozbił 4:1 Śląsk Wrocław, w środku tygodnia wygrał 1:0 w zaległym meczu z Pogonią Szczecin. Dzięki dwóm zwycięstwom Raków umocnił się na pozycji w czubie tabeli i coraz śmielej mógł spoglądać w kierunku liderującej Legii Warszawa.

Dużo w gorszej formie do tego spotkania podchodziła Cracovia, która zdobyła zaledwie punkt w czterech meczach. Jej dobra forma z początku sezonu pozostała jedynie wspomnienie. 

Zobacz wideo Lewandowski czy Messi? Pytamy kibiców w Barcelonie. Miażdżąca różnica

Raków przegrał w Krakowie. Perfekcyjny mecz Cracovii

Jako że ekstraklasa jest ligą nieoczywistą, obie drużyny grały wbrew ostatniej dyspozycji. Zwykle dominujący rywali pressingiem oraz intensywnością piłkarze Rakowa w sobotni wieczór wydawali się ospali i wycofani. Cracovia okazała się bezlitosna na gorszy dzień wicemistrzów Polski. Początkowy klincz przełamał Patryk Makuch, który indywidualną akcją wywalczył rzut wolny ze skraju pola karnego. Stały fragment gry i to w fenomenalnym stylu w 28. minucie zamienił na gola Jewhen Konoplanka, który oszukał Kovacevicia mocnym strzałem w róg bramki, w którym stał bramkarz

Kolejne minuty były popisem wybiegania oraz składnej gry Cracovii. To przyniosło kolejne stuprocentowe okazje oraz bramki. W rolę strzelca wcielił się Michał Rakoczy, który najpierw wykończył piękną akcję Cracovii w 32. minucie strzałem. Później dołożył kolejne trafienie na początku drugiej połowie, w 49. minucie. Trzeci gol był zresztą wzorem do zrozumienia, dlaczego Cracovia wygrała ten mecz. Akcja bramkowa rozpoczęła się od udanego pressingu cichego bohatera tego meczu Patryka Makucha. Później piłka szybko po szybkiej wymianie trafił na lewą stronę do Michała Siplaka. Boczny obrońca sprytnie dośrodkował w kierunku wbiegającego z drugiej linii Michała Rakoczego, który znów pokonał Kovacevicia.

Po trzecim golu dla Cracovii jasne stało się, że Raków nie wygra tego spotkania. Piłkarze Papszuna próbowali stworzyć zagrożenie pod bramkę Niemczyckiego. Kilkukrotnie udało się to, ale bez efektów w postaci bramkę. Cracovia natomiast kontynuowała mądrą grę i punktowała Raków kolejnym kontrami. Wynik się jednak nie zmienił. Dla Rakowa to najwyższa porażka w lidze od sierpnia 2021 roku, kiedy to 0:3 przegrali z Jagiellonią Białystok. Sam Papszun nigdy nie przegrał w lidze różnicą więcej niż trzech goli. 

Po wysokim zwycięstwie Cracovia z dorobkiem 13 punktów po ośmiu meczach awansowała na czwarte miejsce w tabeli. Raków ma tyle samo punktów (mecz mniej), ale gorszy bilans bramkowy i jest szósty. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.